Żaglowiec Lady Elizabeth zbudowano w 1879 roku. Mimo napędu typowego dla kończącej się epoki, kadłub jednostki wykonano z żelaza. Dzięki solidnej konstrukcji statek przez długie lata pozostawał w eksploatacji, a od 1936 roku targany falami wrak jednostki jest nietypowym symbolem Whale Bone Cove na Falklandach.
Żaglowiec Lady Elizabeth powstał w stoczni Robert Thompson Jr. w 1879 roku. Wodowanie 3-masztowego barku miało miejsce 6 czerwca. Statek ma 68 m długości i zaprojektowany był jako jednostka handlowa o tonażu 1155 ton. Załogę stanowiło 18-25 marynarzy. Co ciekawe, był to drugi statek noszący tę nazwę. Pierwszy, zbudowany w tej samej stoczni, zatonął w 1878 roku.

Początkowo właścicielem statku był John Wilson. Niestety w 1886 roku zbankrutował w związku z kilkoma niezbyt trafionymi przedsięwzięciami. Lady Elizabeth trafiła wówczas w ręce Georga Christena Karana, który wykorzystywał jednostkę aż do 1906 roku. Następnie sprzedał ją za sumę 3250 funtów norweskiej firmie Skibsaktieselskabet, która wykorzystywała żaglowiec do 1913 roku.
To właśnie wówczas zdarzył się chyba „najciekawszy” incydent na pokładzie statku. Podczas jednego z rejsów z Peru, kilku członków załogi zachorowało na malarię. Po podaniu leków wysłano ich na pokład, aby się przewietrzyli. Po kilku godzinach załoga zauważyła, że dwóch z nich zniknęło.

Mimo poszukiwań, nie odnaleziono ich śladów na pokładzie. Uznano, że z powodu gorączki musieli wyskoczyć za burtę, ponieważ piękna pogoda panująca tego dnia na pewno nie byłaby przyczyną wypadnięcia za burtę.
W grudniu 1912 roku, podczas ostatniego jak się okazało rejsu statku, żaglowiec doznał sporych uszkodzeń niedaleko Przylądka Horn. Mimo przecieków grożących zatonięciem, Lady Elizabeth dotarła do zatoki Stanley na Falklandach.

Po oględzinach kadłuba uznano, że naprawa nie jest opłacalna, w związku z czym statek przekształcono w hulk. Rolę tę pełnił do 17 lutego 1936 roku. Tego dnia podczas sztormu Lady Elizabeth zerwała się z cum i osiadła na mieliźnie Whale Bone Cove. Co ciekawe nikomu nie zależało na starym statku, więc pozostawiono go własnemu losowi. Od tego czasu wrak cały czas pozostaje na mieliźnie. Mimo surowych warunków atmosferycznych panujących na Falklandach, Lady Elizabeth jest w całkiem niezłym stanie. Zachowała się nawet część wyposażenia wewnętrznego oraz pokłady.

W 1984 roku miejscowe władze dokonały oględzin kadłuba i uznały, że statek w gruncie rzeczy nadaje się do naprawy. Niestety na Falklandach nie ma suchego doku, a prowizoryczne naprawy nie pozwoliłyby na przepłynięcie oceanu. W związku z tym wrak pozostawiono w spokoju.
Współcześnie, zardzewiały kadłub statku jest jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc w okolicy. Co ciekawe, statek podobno kołysze się na falach, ale mimo upływu lat cały czas pozostaje na mieliźnie.
Więcej zdjęć z wnętrza statku znaleźć można pod tym linkiem: Lady Elizabeth 1983