Lotniskowce typu Essex były wołami roboczymi amerykańskiej floty podczas II wojny światowej, uczestnicząc w większości najważniejszych bitew z udziałem lotniskowców. Wśród 24 zbudowanych okrętów, USS Franklin (CV-13) wyróżnił się jako lotniskowiec, który doznał największych uszkodzeń ze wszystkich amerykańskich lotniskowców, ale nie zatonął.
Eksploatacja podczas II wojny światowej
Stępkę pod USS Franklin położono 7 grudnia 1942 roku, wodowanie miało miejsce 14 października 1943 roku, a do służby okręt wszedł 31 stycznia 1944 roku. Był to piąty lotniskowiec typu Essex, w związku z czym należał do pierwszej serii projektowej (tzw. krótkokadłubowej). Okręt miał 265,8 m długości i wyporność maksymalną 36 960 ton. Napęd zapewniały 4 turbiny parowe o mocy 150 000 KM, zapewniające prędkość maksymalną 33 węzłów i zasięg 14 100 mil morskich (26 100 km) przy prędkości 20 węzłów.
Okręt dysponował grupą lotniczą mogącą składać się z 91-103 samolotów różnych typów. Uzbrojenie obronne Franklina składało się z czterech podwójnych i czterech pojedynczych dział kalibru 127 mm, 8 poczwórnych działek kalibru 40 mm i 46 pojedynczych działek kalibru 20 mm. Lotniskowiec posiadał opancerzenie o grubości 64-102 mm w pasie burtowym, 38 mm na pokładzie, 64 mm na pokładzie hangarów oraz 102 mm na grodziach. Załoga liczyła około 2600 oficerów i marynarzy,
Od początku zakładano, że USS Franklin będzie operował na Pacyfiku. Po zakończeniu prób, w czerwcu 1944 roku lotniskowiec został wysłany w rejon wysp Bonin, aby wspierać działania na Marianach. Okręt uczestniczył w licznych operacjach, głównie wspierania oddziałów lądowych. W październiku okręt wziął udział w działaniach w rejonie wyspy Leyte, a jego samoloty uczestniczyły w ataku na japońskie pancerniki, wśród których znalazł się Musashi.
30 października okręt został uszkodzony przez kamikadze, który przebił się przez obronę przeciwlotniczą i uderzył w pokład startowy. Zginęło 56 marynarzy, a 60 zostało rannych. Mimo uszkodzeń, po zaledwie 76 minutach naprawiono pokład i wznowiono operacje lotnicze. Kolejne miesiące okręt spędził na naprawach uszkodzeń i zadaniach szkoleniowych.
Atak z 19 marca 1945 roku
W marcu 1945 roku USS Franklin pod dowództwem kapitana Leslie E. Gehresa został wysłany w rejon wysp Japońskich. Okręt znalazł się około 80 km od wybrzeża, kiedy 19 marca został zaatakowany przez pojedynczy bombowiec nurkujący Yokosuka D4Y albo Aichi D3A Val, który lecąc w chmurach śledził amerykańskie samoloty powracające z misji nad terytorium Japonii.
Bombowiec zrzucił dwie, prawdopodobnie 250-kilogramowe bomby, które trafiły w pokład i przebiły go. Pierwsza wpadła do hangaru, a druga przebiła się przez dwa pokłady zanim eksplodowała. Ze względu na to, że na pokładzie znajdowało się bardzo dużo samolotów, które przygotowywano do startu, a w hangarach uzbrajano kolejne, pożary wywołane eksplozjami bomb szybko ogarnęły samoloty oraz zbiorniki paliwa.
W ciągu kilku minut przez okręt przetoczyła się fala eksplozji samolotów wraz z przenoszonym przez nie uzbrojeniem. Szacuje się, że eksplodowało od 13 do 16 ton uzbrojenia, oraz 31 samolotów i rufowe zbiorniki paliwa lotniczego. Wiele przegotowywanych samolotów uzbrojonych było w rakiety Tiny Tim posiadające głowice bojowe o masie 67,4 kg. O ile w przypadku maszyn stojących na pokładzie w momencie zapłonu, rakiety wylatywały w powietrze i wpadały do wody, tak w przypadku maszyn stojących w hangarach pociski uderzały w ściany hangaru, często odbijając się od nich przed eksplozją.
Skala zniszczeń była olbrzymia. Kilkuset członków załogi zginęło natychmiast, a kolejni w trakcie walki o uratowanie okrętu. Wielu marynarzy musiało ratować się skokiem do wody, aby nie zginąć w pożarach. Okręt utracił napęd i łączność, ale znajdujące się w pobliżu niszczyciele i krążowniki natychmiast ruszyły na pomoc. Znajdujące się w powietrzu samoloty z Franklina lądowały natomiast na innych lotniskowcach wchodzących w skład grupy uderzeniowej, chociaż aby było to możliwe, kilka maszyn musiało zostać zrzuconych z pokładów, aby zrobić miejsce dla dodatkowych samolotów.
Pozbawiony napędu okręt zaczął się przechylać na burtę, głównie z powodu wody używanej do gaszenia pożarów. Mimo to, po kilku godzinach udało się opanować sytuację. Według wielokrotnie aktualizowanych raportów, w wyniku ataku z 19 marca zginęło 807 marynarzy a 487 zostało rannych. W walce o uratowanie okrętu brało udział prawdopodobnie 704 członków załogi, którzy zostali później określeni jako członkowie „Big Ben 704 Club”.
Po opanowaniu pożarów, USS Franklin został wzięty na hol przez krążownik USS Pittsburgh, jednak szybko przywrócono napęd i lotniskowiec wyruszył w dalszy rejs o własnych siłach. Okręt najpierw zawinął do bazy na atolu Ulithi, gdzie dokonano prowizorycznych napraw, a następnie skierowano go do Pearl Harbor, gdzie dokonano dalszych napraw. Skala uszkodzeń była jednak tak duża, że okręt musiał trafić do suchego doku.
Z racji tego, że wszystkie doki na zachodnim wybrzeżu były zajęte przez inne uszkodzone okręty, USS Franklin wyruszył w rejs przez Kanał Panamski do Brooklyn Navy Yard w Nowym Jorku, gdzie dotarł 28 kwietnia 1945 roku. Okręt poddano gruntownemu i trwającemu wiele miesięcy remontowi. W związku z tym lotniskowiec nie wrócił już do służby podczas II wojny światowej. USS Franklin doznał największych uszkodzeń z wszystkich amerykańskich lotniskowców podczas II wojny światowej, które nie zatonęły.
Losy USS Franklin po II wojnie światowej
Po wojnie lotniskowiec udostępniono przez pewien czas zwiedzającym, a 17 lutego 1947 roku przeniesiono go do rezerwy. Będąc w rezerwie, 1 października 1952 roku USS Franklin (CV-13) został przeklasyfikowany na lotniskowiec uderzeniowy (CVA-13). 3 sierpnia 1953 roku przeklasyfikowano natomiast na lotniskowiec zwalczania okrętów podwodnych (CVS-13), a 15 maja 1959 roku na transportowiec samolotów (AVT-8).
Zmiana roli okrętu nie niosła jednak za sobą żadnych zmian w jego konfiguracji i miała znaczenie wyłącznie formalne. W 1958 roku z okrętu wycięto fragment pokładu, który wykorzystano do naprawy lotniskowca USS Valley Forge.
USS Franklin nigdy nie wrócił do służby. Pozostawiony w rezerwie, stopniowo popadał w zapomnienie, a 1 października 1964 roku został oficjalnie skreślony z rejestru floty. Sprzedano go na złom, ale krótko po tym flota ponownie przejęła okręt aby wymontować z niego część wyposażenia, w tym turbogeneratory. Ponownie sprzedano go na złom w 1966 roku, po czym lotniskowiec został zezłomowany.