Amerykański system nadawania nazw okrętom jest zazwyczaj dość jasny i przejrzysty. Duże okręty nazywano od miast, stanów, miejsc ważnych bitew, prezydentów, lub osób ważnych dla amerykańskiej marynarki. Są jednak nazwy wyjątkowe, na swój sposób unikalne. Czasem odnoszą się do amerykańskich tradycji lub wartości, jak „Constitution”, „Liberty” czy „Freedom”. Czasem zaś nazwa potrafi być nieco przypadkowa, z czasem jednak dziedziczona przez inne okręty „nabiera mocy” i sama staje się symbolem. Z całą pewnością za taką można uznać „Enterprise”, oznaczającą przedsięwzięcie, lub inicjatywę.

Era żagli

Pierwszy okręt noszący nazwę USS Enterprise został zdobyty na Anglikach. Krótko po rozpoczęciu wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych i zdobyciu Fortu Ticonderoga, jeden z dowódców, Benedict Arnold uznał, że nie będzie w stanie kontrolować jeziora Champlain nie dysponując odpowiednim okrętem. 15 maja 1775 roku 35 żołnierzy pod jego dowództwem na pokładzie zdobytego 4 dni wcześniej USS Liberty zaatakowało fort i stocznię St. Johns (obecnie Saint Jean sur Richelieu w Kanadzie) w której zdobyli nowy, 70-tonowy szkuner George.

Pryz nazwano USS Enterprise i uzbrojono w 12 dział 4-funtowych. Wkrótce okręt wykorzystano podczas zdobycia St. Johns i Montrealu, a w październiku 1776 roku wziął udział w pierwszej bitwie Marynarki Stanów Zjednoczonych, koło wyspy Valcour. Bitwa ta stoczona przeciwko Brytyjczykom zakończyła się niemalże całkowitym rozgromieniem floty amerykańskiej, zatopionych zostało 11 z 16 okrętów, jednak zmusiła Brytyjczyków od odłożenia ataku lądowego na przyszły rok, co umożliwiło rewolucjonistom zmobilizowanie większych sił i przygotowanie obrony.

USS Enterprise z 1799 roku
USS Enterprise z 1799 roku

W lipcu 1777 roku wojska brytyjskie rozpoczęły nową kampanię, a jej pierwszym celem miało być odbicie fortu Ticonderoga, znacznie wzmocnionego przez zimę. Amerykanie popełnili jednak błąd, ignorując znaczenie położonego nad fortem wzgórza Sugar Loaf, zwanego też Mount Defiance. Błędu tego nie popełnili Anglicy i od 2 lipca zaczęli przygotowywać na nim stanowiska artyleryjskie. Co ciekawe, w czerwcu ostrzegał przed tym nasz rodak, Tadeusz Kościuszko, który podczas amerykańskiej wojny o niepodległość służył w armii amerykańskiej w stopniu pułkownika. Jego raporty jednak zignorowano, co doprowadziło do konieczności ewakuacji fortu w nocy z 5 na 6 lipca. W eskorcie ewakuacji oczywiście udział wziął USS Enterprise, jednak aby nie wpadł w ręce wroga 7 lipca został wprowadzony na mieliznę i podpalony.

Drugi Enterprise, 25-tonowy szkuner z 8 działami nosił banderę US Navy krótko, bo prawdopodobnie tylko od grudnia 1776 do lutego 1777 roku. W tym czasie pełnił głównie zadania transportowe w zatoce Chesapeake.

USS Enterprise z 1799 roku
USS Enterprise z 1799 roku

Znacznie ciekawsza jest historia związana z trzecim okrętem noszącym tę nazwę. Zbudowany w 1799 w Baltimore szkuner miał 26 metrów długości, 165 ton wyporności i uzbrojony był w 12 dział 6-funtowych, a załoga liczyła 70 osób. Początkowo okręt służył na Karaibach, gdzie zwalczał francuskich korsarzy podczas niewypowiedzianej wojny morskiej. W ciągu roku intensywnej służby zdobył 8 statków przeciwnika i uwolnił 11 statków zdobytych przez korsarzy.

W 1801 roku Enterprise wyruszył na Morze Śródziemne, gdzie amerykańskie statki często padały ofiarą muzułmańskich piratów z krajów berberyjskich (Maroka, Libii, Tunezji i Algierii). 1 sierpnia 1801 roku Enterprise natknął się na libijski żaglowiec Tripoli, nieco silniej uzbrojony niż okręt amerykański, jednak pod względem wyszkolenia załogi górowali Amerykanie. Po dość długiej i zażartej walce, podczas której piraci kilkukrotnie udawali, że się poddają, by próbować abordażu odpieranego ogniem zaokrętowanego oddziału piechoty morskiej, okręt amerykański odniósł zwycięstwo. Piraci stracili 30 zabitych i kolejnych 30 rannych. Ponieważ jednak rozkazy zabraniały Amerykanom brania pryzów, dowódca Enterprise, porucznik Andrew Sterett wypuścił Tripoli po tym jak piraci wyrzucili do morza działa swojego okrętu.

USS Enterprise w walce z Tripoli
USS Enterprise w walce z Tripoli

Enterprise służył z przerwami na Morzu Śródziemnym do 1807 roku. W 1812 roku doszło do wybuchu kolejnej wojny między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią, w której Enterprise musiał wziąć udział. 5 września 1813 roku, przy brzegach stanu Maine doszło do starcia z HMS Boxer. Dysponujący nieco większą siłą ognia Enterprise (14 dział wobec 12 Boxera) już pierwszą salwą pozbawił przeciwnika masztów, uniemożliwiając mu manewrowanie, zginął też dowódca brytyjskiego okrętu, Samuel Blyth. Jednak brytyjska salwa zabiła dowódcę Enterprise, Williama Burrowsa. Amerykanom udało się ustawić burtą przed dziobem Boxera, gdzie mógł bezkarnie prowadzić ostrzał, dopóki przeciwnik się nie poddał.

Dalsze losy trzeciego USS Enterprise to kolejne patrole na Morzu Karaibskim, jeden rejs po Morzu Śródziemnym i służba w eskadrze Indii Zachodnich, gdzie w 1823 okręt zakończył służbę, wyrzucony na brzeg wyspy Małe Curacao.

USS Enterprise walczący z HMS Boxer
USS Enterprise walczący z HMS Boxer

Czwarty Enterprise został zbudowany w 1831 roku i był od poprzednika nieco większy. Znaczną część swojej służby spędził ochraniając amerykańską żeglugę u wybrzeży Ameryki Południowej. W 1844 roku okręt został wycofany ze służby.

Kolejny, piąty z kolei okręt o tej nazwie trafił do służby 16 marca 1877 roku i w odróżnieniu od poprzedników, będących żaglowcami, ten był napędzany śrubą, chociaż oczywiście posiadał też ożaglowanie. Przy długości nieco ponad 55 m miał wyporność 1375 ton, a jego załoga liczyła 184 oficerów i marynarzy. Okręt nie został nigdy użyty w działaniach wojennych, ale brał udział w wyprawach badawczych po Missisipi, Amazonce i Madeirze, oraz hydrograficznej wyprawie dookoła świata. W 1891 roku Enterprise został okrętem szkolnym, najpierw w Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis, a od września 1892 roku w Akademii Morskiej Massachusetts, gdzie służył przez kolejnych 17 lat. W roku 1909 okręt został zwrócony Marynarce Wojennej, a w następnym został spalony w celu odzyskania stali.

USS Enterprise w Nowym Jorku
USS Enterprise w Nowym Jorku

Era pary

Podczas I wojny światowej nazwę USS Enterprise nosiła 20-metrowa motorowa łódź patrolowa, kupiona przez US Navy 6 grudnia 1916 roku. Była wykorzystywana jako holownik w portach w Newport i New Bedford. W grudniu 1917 roku została przekazana Biuru Rybołówstwa.

Był to ostatni „zwyczajny” USS Enterprise. Kolejne okręty którym nadawano tą nazwę były na swój sposób pierwsze, a nazwę nadawano dla podkreślenia ich innowacyjności. I o ile wcześniejsze okręty raczej nie są szerzej znane, to począwszy od siódmego Enterprise, każdy miłośnik czy to historii, czy okrętów będzie przynajmniej kojarzyć tą nazwę.

USS Enterprise (CV-6)

Bo jak tu nie kojarzyć siódmego USS Enterprise, najbardziej udekorowanego okrętu w historii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, uhonorowanego 20 gwiazdami za udział w walkach, biorącego udział w wojnie od pierwszego dnia (oczywiście licząc od dnia kiedy USA przystąpiły do wojny, a więc 7 grudnia 1941 roku) do jej samego końca?

CV-6, bo takie oznaczenie taktyczne nosił siódmy USS Enterprise, był dużym lotniskowcem typu Yorktown, drugą jednostką tego typu (pierwszy był USS Yorktown, trzeci, nieco pomniejszony USS Wasp, a czwarty USS Hornet). Budowę okrętu rozpoczęto w 1934 roku w stoczni Newport News i po pewnych perturbacjach w trakcie budowy, wymagających przebudowy systemu napędowego oddano do służby 12 maja 1938 roku.

USS Enterprise (CV-6) w 1939 roku
USS Enterprise (CV-6) w 1939 roku

Lotniskowiec w chwili wejścia do służby miał 235 m długości, wyporność 25 500 ton, uzbrojony był w 8 dział kalibru 127 mm, mógł przenosić 96 samolotów (18 myśliwców, 36 torpedowców, 37 bombowców nurkujących i 5 samolotów rozpoznawczych), rozwijał prędkość 32 węzłów, a załogę stanowiło 2200 oficerów i marynarzy.

Pierwotnie okręt miał służyć na Atlantyku, jednak rosnące napięcia na linii USA-Japonia wymusiły wzmocnienie Floty Pacyfiku i latem 1939 roku Big E, bo tak załoga nazywała CV-6, został przeniesiony do Pearl Harbor.

7 grudnia 1941 roku, w chwili japońskiego ataku Enterprise wracał z wyspy Wake, na którą dostarczył 12 samolotów myśliwskich. Z powodu sztormu który opóźnił rejs, zamiast wchodzić do portu okręt znajdował się 200 mil morskich od niego, dzięki czemu nie stał się jednym z celów. Z całą pewnością gdyby został wykryty przez wroga stałby się priorytetowym celem i najprawdopodobniej zostałby zniszczony. Straty poniosły jedynie samoloty pokładowe – wysłane wcześniej nad Hawaje SBD Dauntless trafiły w sam środek nalotu i zostały zaatakowane przez japońskie myśliwce i własną artylerię przeciwlotniczą. Po dotarciu do Pearl Harbor okręt uzupełnił zapasy i następnego dnia wyszedł w morze. Już 10 grudnia samoloty z Enterprise zatopiły lub ciężko uszkodziły japoński okręt podwodny I-70. Co ciekawe, jednym z pilotów biorących udział w tej akcji był por. Dickinson, który 3 dni wcześniej został zestrzelony przez japoński myśliwiec nad Pearl Harbor.

W 1941 okręt miał jeszcze wziąć udział w obronie wyspy Wake przed japońską inwazją, jednak flocie nie udało się dotrzeć na miejsce zanim obrońcy skapitulowali przed przeważającymi siłami japońskimi.

USS Enterprise (CV-6)
USS Enterprise (CV-6)

Na początku 1942 roku Enterprise brał udział w rajdach przeciwko wrogiej żegludze, wykonując 1 lutego pierwszy nalot na wrogą bazę na atolu Kwajalein, którego efektem było zatopienie 3 japońskich statków. Sam okręt odniósł lekkie uszkodzenia od jednej bomby, która wybuchła w jego pobliżu. Także w lutym Enterprise wspólnie z USS Lexington wykonał atak na japońską bazę w Rabaul. 18 kwietnia Enterprise osłaniał USS Hornet, z którego pokładu wystartowały bombowce B-25 biorące udział w słynnym „Rajdzie Doolittle’a”.

Dzień chwały dla CV-6 nadszedł 4 czerwca, kiedy to wziął udział w bitwie o Midway. Był to przełomowy moment dla wojny na Pacyfiku. Dominująca do tej pory flota japońska starła się w swojej pełnej sile z tym co udało się zebrać flocie amerykańskiej, która zdążyła do tego czasu ponieść już znaczne straty – w bitwie na Morzu Koralowym straciła USS Lexington, a Yorktown odniósł znaczne uszkodzenia, wcześniej natomiast z walki został wyłączona USS Saratoga, storpedowany przez okręt podwodny. Stosunek sił nie był dla US Navy korzystny – 3 lotniskowce, w tym naprędce naprawiony Yorktown, przeciwko 4 lotniskowcom japońskim.

USS Enterprise (CV-6)
USS Enterprise (CV-6)

Po stronie japońskiej stało też wyszkolenie pilotów i jakość samolotów (myśliwskie myśliwce Mitsubishi A6M2 Zero były skuteczniejsze od amerykańskich Grummanów F4F Wildcat), a po stronie amerykańskiej natomiast przewaga informacyjna, dzięki złamaniu wrogich kodów radiowych, oraz posiadanie lotniska na wyspie. Jak się okazało, także szczęście sprzyjało Amerykanom, gdyż atak ich bombowców nurkujących trafił akurat w momencie, kiedy Japończycy uzbrajali i tankowali samoloty do kolejnego nalotu, a eskorta myśliwska organizowała się po odparciu ataku samolotów torpedowych. Amerykańskie bomby trafiły i zmusiły do zatopienia 3 lotniskowce : Kaga, Akagi i Soryu. Kolejny atak samolotów z Enterprise zatopił czwarty japoński lotniskowiec, Hiryu, Japończykom natomiast udało się ponownie uszkodzić Yorktown, który dwa dni po bitwie został dodatkowo storpedowany przez okręt podwodny i ostatecznie zatonął. Midway udało się obronić, a japońska flota poniosła duże straty w sprzęcie i doświadczonych pilotach

Następna kampania w której wziął udział USS Enterprise to walki o Guadalcanal, wyspę na południowym Pacyfiku. 24 sierpnia 1942 roku doszło do bitwy pomiędzy USS Enterprise i USS Saratoga, a japońskimi lotniskowcami Shokaku, Zuikaku i lekkim lotniskowcem Ryujo. Amerykanie wykryli i zatopili ten ostatni, jednak samoloty z dwóch pozostałych japońskich lotniskowców zaatakowały i trzykrotnie trafiły bombami Enterprise. Dwie bomby przebiły pokład i wybuchły w jego wnętrzu zabijając 77 i raniąc blisko 100 członków załogi. Mimo uszkodzeń okręt był w stanie przyjąć powracające samoloty i następnego dnia o własnych siłach wyruszyć na remont w Pearl Harbor.

USS Enterprise (CV-6)
USS Enterprise (CV-6)

W jego trakcie, oprócz naprawienia uszkodzeń wzmocniono uzbrojenie przeciwlotnicze i zamontowano radar. Już 24 października wyremontowany lotniskowiec powrócił na południowy Pacyfik i zdążył wziąć udział w bitwie koło wysp Santa Cruz, w której ponownie odniósł, tym razem nieznaczne uszkodzenia. Amerykanie jednak tę bitwę przegrali, tracąc w niej ostatniego bliźniaka Enterprise – USS Hornet, tym samym Enterprise został jedynym lotniskowcem US Navy na Pacyfiku (oprócz niego w służbie znajdowała się USS Saratoga, który przechodził remont po trafieniu torpedą z okrętu podwodnego i Ranger który służył na Atlantyku).

Enterprise podczas bitwy koło wysp Santa Cruz
Enterprise podczas bitwy koło wysp Santa Cruz

W połowie listopada Japończycy postanowili wzmocnić siły na wyspie Santa Cruz wysyłając konwój ze znacznymi ilościami wojska. W chaotycznej bitwie w nocy z 12 na 13 listopada obie strony poniosły straty, mimo to Japończycy podjęli próbę desantu. Samoloty z Enterprise i lotniska Henderson Field na Guadalcanal bardzo skutecznie zaatakowały siły desantowe oraz wspierający je zespół krążowników, zatapiając ciężki krążownik Kinugasa i 6 transportowców, uszkadzając 2 kolejne ciężkie i 1 lekki krążownik oraz 2 niszczyciele i 4 transportowce.

Po tych stratach flota japońska wycofała się, dzięki czemu załoga USS Enterprise mogła nieco odpocząć. W maju 1943 roku okręt ponownie znalazł się w Pearl Harbor, a następnie w stoczni Puget Sound, gdzie podczas trwającego do końca października remontu naprawiono odniesione wcześniej uszkodzenia, ulepszono systemy przeciwpożarowe, wzmocniono uzbrojenie przeciwlotnicze oraz dodano bąble przeciwtorpedowe, gdyż pozostałe lotniskowce tego typu utracono właśnie po trafieniach torpedami.

USS Enterprise (CV-6)
USS Enterprise (CV-6)

6 listopada 1943 roku Enterprise ponownie pojawił się w Pearl Harbor wzbudzając znaczny entuzjazm. Jeden z admirałów miał powiedzieć „Jeśli Enterprise jest gotów do walki, to ja też”. Przez pół roku które minęło, obraz wojny na Pacyfiku znacznie się zmienił. Z desperackiej obrony Amerykanom udało się przejść do ofensywy. W służbie znajdowały się już pierwsze nowe duże lotniskowce typu Essex oraz pewna liczba lotniskowców lekkich i eskortowych, dobrze nadających się do wsparcia operacji desantowych.

Pierwszą operacją w której CV-6 wziął udział po przerwie było wsparcie desantu na wyspy Gilberta. W dniach 19-21 listopada samoloty z Enterprise wykonywały naloty na Makin a nocą 24, 25 i 26 listopada odpierały ataki samolotów torpedowych z pomocą nowych „Zespołów Nietoperzy” (Bat Teams) – par myśliwców Hellcat naprowadzanych przez wyposażone w radar bombowce Avenger. Debiut tych formacji okazał się być sukcesem. Wracając pod koniec miesiąca na Hawaje samoloty z Enterprise wykonały jeszcze nalot przeciwko wrogim siłom na Kwajalein. 3 tygodnie później okręt ponownie znalazł się koło Kwajalein wspierając desant na tę i inne wyspy Marshalla, gdzie operował do lutego 1944 roku. 17 lutego Enterprise brał udział w operacji Hailstone – potężnym ataku na główną bazę japońskiej floty w Truk. Szczęśliwie dla Japończyków, udało się ewakuować cenniejsze okręty przed nalotem, jednakże wszystkie mniejsze jednostki które pozostały zostały zniszczone.

USS Enterprise (CV-6)
USS Enterprise (CV-6)

Kolejne tygodnie Enterprise spędził wspierając dalsze operacje desantowe i atakując japońskie bazy. W czerwcu wziął udział w dużym desancie na Saipan, gdzie 19 czerwca doszło do potężnej bitwy powietrznej nazywanej później „mariańskim strzelaniem do kaczek”, gdyż Amerykanie zestrzelili ponad 300 samolotów tracąc 23. Lotnicy z Enterprise zestrzelili 19 maszyn.

Po krótkim pobycie w Pearl Harbor we wrześniu, Enterprise wrócił by wziąć udział w operacjach na wodach otaczających Filipiny. 24 października samoloty z Enterprise brały udział w zatopieniu japońskiego superpancernika Musashi.

USS Saratoga (CV-3), USS Enterprise (CV-6), USS Hornet (CV-12) i USS San Jacinto (CVL-30), wrzesień 1945 roku
USS Saratoga (CV-3), USS Enterprise (CV-6), USS Hornet (CV-12) i USS San Jacinto (CVL-30), wrzesień 1945 roku

W lutym i marcu 1945 roku w ramach dywersji mającej odwrócić uwagę Japończyków od Iwo Jimy, zespół amerykańskich lotniskowców zaatakował cele w okolicy Tokio. Enterprise zapewniał im osłonę lotniczą. W kwietniu zaś, po rozpoczęciu desantu na Okinawę, udzielał tam wsparcia i odpierał ataki kamikaze. 14 maja jeden z pilotów-samobójców uderzył w pokład lotniskowca wyłączając go z walki do końca wojny. Uszkodzenia nie były bardzo poważne, jednakże wobec dużej ilości nowych lotniskowców remont nie był tak pilny.

USS Enterprise i USS Washington w Kanale Panamskim
USS Enterprise i USS Washington w Kanale Panamskim

W trakcie II wojny samoloty z USS Enterprise zatopiły 71 statków i okrętów, a wspólnie z artylerią przeciwlotniczą okrętu zestrzeliły 911 samolotów. Lotniskowiec brał udział w niemal każdej liczącej się operacji, stając się swego rodzaju legendą. Mimo intensywnych prób zachowania go w roli okrętu-muzeum, zezłomowano go w 1958 roku.

Jako ciekawostkę warto dodać, że okręt ten dostępny jest również w grze World of Warships – możecie skorzystać z tego linku, aby założyć nowe konto lub wrócić do gry i uzyskać dodatkowe bonusy.

Era atomu – USS Enterprise (CVN-65)

Kolejny USS Enterprise został jednak godnym następcą swojego zasłużonego poprzednika. Jego budowa rozpoczęła się w 1958 roku, a przyjęty do służby został 24 września 1961. Był pierwszym lotniskowcem z napędem atomowym i największym okrętem w chwili powstania.

Mając 342 m długości wciąż pozostaje najdłuższym, gdyż powstające później lotniskowce typu Nimitz mimo większej wyporności były o 9 m krótsze, a nawet najnowszy USS Gerard R. Ford jest krótszy o 5 m. Pełna wyporność okrętu wynosiła 85 000 ton, a załoga liczyła 5230 oficerów, marynarzy, żołnierzy piechoty morskiej i pilotów. Napęd zapewniało 8 reaktorów atomowych A2W i 4 turbiny parowe, dzięki którym okręt mógł rozwijać prędkość ponad 33 węzłów.

USS Enterprise (CVN 65)
USS Enterprise (CVN 65)

Uzbrojenie obronne nie było zbyt silne, gdyż okręt miał zawsze operować z silną eskortą. Składały się na nie 3 wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Sea Sparrow i 3 zestawy obrony bezpośredniej Phalanx, a w późniejszym okresie dodano 3 kolejne zestawy Phalanx i 2 wyrzutnie udoskonalonych Sea Sparrow. Podczas kolejnej przebudowy usunięto jeden zestaw Phalanx dodając w zamian 2 wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych krótkiego zasięgu RAM. Główną siłę uderzeniową lotniskowca stanowiły oczywiście samoloty, których Enterprise zabierał zwykle ponad 60 a maksymalnie 90.

W początkowym okresie lotnictwo pokładowe składało się z myśliwców F-4 Phantom, F-8 Crusader, szturmowców A-4 Skyhawk i AD-6 Skyraider, ciężkich samolotów uderzeniowych A-3J Vigilante, samolotów wczesnego wykrywania E-1 Tracer i śmigłowców HUP-3 Retriever. W późniejszym okresie na pokładzie pojawiły się szturmowe A-6 Intruder i A-7 Corsair, myśliwce F-14 Tomcat a w końcu wielozadaniowe F-18 Hornet. Starty samolotów umożliwiały 4 katapulty parowe, a do zatrzymywania lądujących samolotów wykorzystywano standardowy zestaw 4 lin hamujących.

CVN-65 podczas prób morskich
CVN-65 podczas prób morskich

Początkowo okręt służył w 6 Flocie operującej na Morzu Śródziemnym, gdzie odbył 3 tury jednak w październiku 1962 roku wziął udział w morskiej blokadzie Kuby, a 31 lipca 1964 roku, wraz z innymi okrętami o napędzie atomowym: krążownikiem USS Long Beach i niszczycielem USS Bainbridge (później przeklasyfikowanym na krążownik) przeprowadził operację „Sea Orbit” w ramach której, w ciągu 65 dni okręty wykonały rejs dookoła świata bez uzupełniania zapasów czy tankowania, odwiedzając sojusznicze porty w zachodniej Afryce, Indiach, Australii, Nowej Zelandii i Brazylii.

Rok później, w listopadzie 1965 „Big E” został przeniesiony na Pacyfik, do 7 Floty, gdzie wziął udział w wojnie wietnamskiej. Od 2 grudnia 1965 roku samoloty ze stacjonującego w „Yankee Station” Enterprise wykonywały naloty na cele położone w Wietnamie.

Pierwsze statki o napędzie atomowym

W położonym około 150 km od wybrzeża Wietnamu Północnego punkcie o współrzędnych 17° 30′ N, 108° 30′ E przez niemalże cały okres trwania wojny operował co najmniej jeden amerykański lotniskowiec oraz inne okręty.

W trakcie 4 tury bojowej w Wietnamie, 14 stycznia 1969 roku, jeszcze zanim okręt dotarł w rejon działań bojowych doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Podgrzana spalinami ze stojącego obok agregatu pomagającego uruchamiać silniki rakieta Zuni podwieszona pod skrzydłem zaparkowanego na pokładzie F-4 Phantom eksplodowała. Wybuch spowodował przebicie zbiorników paliwa samolotu i wywołał pożar który rozprzestrzenił się po pokładzie i doprowadził do wybuchu kolejnych bomb. Doszło do uszkodzenia pokładu startowego i płonące paliwo zaczęło przelewać się pod pokład, powodując kolejne uszkodzenia, w tym systemu przeciwpożarowego.

Zespół Task Force 1 - lotniskowiec USS Enterprise oraz krążowniki USS Long Beach i USS Bainbridge
Zespół Task Force 1 – lotniskowiec USS Enterprise oraz krążowniki USS Long Beach i USS Bainbridge

Pożar udało się opanować po 4 godzinach, między innymi dzięki pomocy USS Bainbridge i niszczyciela USS Rogers. Straty były poważne: 18 wybuchów wyrwało w pokładzie 8 dziur, w tym największą o średnicy ponad 5 m, zginęło 28 członków załogi, a 314 odniosło rany. Zniszczonych zostało 15 samolotów, a okręt musiał wrócić do Pearl Harbor na blisko dwumiesięczną naprawę. Zniszczenia były znaczne, jednak mniejsze niż we wcześniejszych, podobnych wypadkach. Wcześniejsze pożary na USS Oriskany i USS Forrestal pokazały jak wrażliwe na pożar są lotniskowce, ale też pozwoliły udoskonalić metody walki z ogniem. Przede wszystkim szkolenie przeciwpożarowe przechodziła cała załoga, także lotnicy.

Pożar na pokładzie USS Enterprise (CVN-65)
Pożar na pokładzie USS Enterprise (CVN-65)

Dalsza służba podczas konfliktu przebiegała stosunkowo spokojnie, Wietnam nie posiadał marynarki wojennej mogącej zagrozić Amerykanom, więc lotniskowce prowadziły mniej lub bardziej intensywne operacje lotnicze. Łącznie, między 1965 a 1972 rokiem Enterprise odbył 6 tur bojowych u wybrzeży Wietnamu.

W 1973 roku na pokładzie pojawiły się pierwsze myśliwce Grumman F-14 Tomcat, CVN-65 był pierwszym lotniskowcem na którym pojawiły się te nowe samoloty. W 1975 roku Tomcaty z Enterprise pojawiły się nad Wietnamem podczas ewakuacji Sajgonu, nie miały jednak okazji wziąć udziału w walkach. Przez kolejnych 11 lat lotniskowiec pełnił służbę na obszarze zachodniego Pacyficu (WESTPAC).

USS Enterprise (CVN-65)
USS Enterprise (CVN-65)

W 1986 roku okręt przeszedł przez Kanał Sueski na Morze Śródziemne, gdzie dochodziło do starć floty i lotnictwa amerykańskiego z Libią. Podczas 13, rozpoczętej w styczniu 1988 tury Big E miał za zadanie zapewniać ochronę kuwejckim tankowcom będących celem irańskich ataków. Kiedy jednak 14 kwietnia amerykańska fregata USS Samuel B. Roberts weszła na irańską minę US Navy przeprowadziła odwetową operację „Praying Mantis” (Modliszka). 18 kwietnia oddziały Marines przy wsparciu śmigłowców i okrętów przystąpiły do ataku na irańskie platformy wiertnicze i rozmieszczone na nich instalacje wojskowe, a samoloty z Enterprise zaatakowały zbliżające się okręty. Starcie było jednostronne – Iran stracił jedną fregatę i 4 mniejsze jednostki pływające, a druga fregata została poważnie uszkodzona. Zniszczone zostały także dwie platformy wiertnicze. Straty amerykańskie to 2 członków załogi śmigłowca AH-1 Cobra, który uległ rozbiciu.

USS Enterprise i USS Nimitz
USS Enterprise i USS Nimitz

W 1991 roku rozpoczął się duży remont Enterprise, trwający do 1994. Po nim okręt wrócił na Morze Śródziemne i brał udział w operacjach „Joint Endeavour” oraz „Southern Watch”, podczas których jego samoloty pilnowały przestrzegania zakazu lotów odpowiednio nad Bośnią i Irakiem. We wrześniu 2001 roku, natychmiast po zamachach 11 września, Big E pojawił się u wybrzeży Pakistanu, skąd prowadził naloty na cele w Afganistanie podczas operacji przeciwko Al-Kaidzie.

USS Enterprise (CVN-65)
USS Enterprise (CVN-65)

USS Enterprise (CVN-65) powrócił ze swojego ostatniego rejsu 4 listopada 2012 roku. W trakcie ponad 50-letniej służby okręt pokonał ponad milion mil morskich, w jego załodze przewinęło się ponad 10 000 marynarzy i lotników, a na jego pokładzie wykonano ponad 400 000 startów i lądowań Mimo starań o zachowanie tego pierwszego atomowego lotniskowca jako okrętu-muzeum, ze względu na koszty zadecydowano o jego złomowaniu. Planuje się jednak wykorzystać stal odzyskaną podczas złomowania do budowy kolejnego Enterprise.

USS Enterprise (CVN-80)

Kolejny USS Enterprise wchodzący w skład US Navy po raz pierwszy nie będzie pierwszym ani jedynym okrętem swojego typu. Nowy lotniskowiec będzie trzecim okrętem typu Gerald R. Ford. Lotniskowce tego typu bazują na kadłubach poprzedniego typu Nimitz, budowanego od lat 70., wykorzystują jednak o wiele nowocześniejsze wyposażenie. Reaktory atomowe nowego typu zapewniające większą ilość energii elektrycznej, której na ostatnich okrętach typu Nimitz zaczynało już brakować wobec zwiększającego się zapotrzebowania wynikającego z coraz większej ilości systemów elektronicznych.

Na „Fordach” zapotrzebowanie będzie jeszcze większe, ze względu na wykorzystanie do startu samolotów katapulty elektromagnetycznej w miejsce stosowanej dotychczas parowej. Nowy typ katapult umożliwia precyzyjniejsze sterowanie siły z którą wystrzeliwane są samoloty, dzięki czemu z pokładu będą mogły operować zarówno jeszcze cięższe samoloty jak i lżejsze, dla których dotychczasowe katapulty były zbyt silne. Także wydajność nowego systemu jest znacznie wyższa – katapulty parowe oddawały jedynie 5% zgromadzonej energii, podczas gdy elektromagnetyczne aż 90%, dzięki czemu nie będą koniecznie przerwy w celu zgromadzenia energii (czy jak do tej pory pary) i będzie można przeprowadzać o 25% więcej startów. Istotna jest też mniejsza masa, dzięki czemu możliwe będzie obniżenie środka ciężkości nowych okrętów w porównaniu z typem Nimitz oraz znaczne zmniejszenie załogi potrzebnej do obsługi.

USS Gerald R. Ford, bliźniak CVN-80
USS Gerald R. Ford, bliźniak CVN-80

Dzięki zautomatyzowaniu wielu innych instalacji pokładowych załoga na nowym Enterprise będzie mniejsza w porównaniu z Nimitzami czy nawet poprzednim Enterprise, gdyż maksymalnie ma ją stanowić 4660 ludzi (około 3300 standardowo). Nieco mniejsza ma być grupa lotnicza, gdyż ma ją stanowić 75 różnego rodzaju samolotów, śmigłowców, oraz docelowo maszyn bezzałogowych.

Póki co okręt znajduje się we wczesnej fazie budowy: 21 sierpnia 2017 roku rozpoczęto cięcie blach na kadłub. Położenie stępki planowane jest na 2020 rok, wodowanie na 2025 rok, a wprowadzenie do służby na 2027 lub 2028 rok.

A long time ago in a galaxy far, far away…

Chociaż CVN-80 to kolejny Enterprise, nie jest bezpośrednim następcą CVN-65. Ten został w służbie zastąpiony przez USS Gerald R. Ford, który wszedł do służby w 2017 roku. Enterprise z kolei zastąpi drugi lotniskowiec typu Nimitz, zbudowanego w 1975 roku USS Dwight D. Eisenhower (CVN-69). Prawda, że oczywiste? Mniej oczywiste są losy USS Enterprise który powstał w 1966 roku. Albo w 2244 roku, zależy jak liczyć.

NCC-1701

8 września 1966 roku w amerykańskiej telewizji wyemitowano pierwszy odcinek serialu „Star Trek” stworzonego przez Gene’a Roddenbery’ego. Opowiadał on o losach załogi statku kosmicznego USS Enterprise (oznaczonego NCC-1701). Przez 55 lat serial doczekał się wielu sezonów, filmów i spin-offów. Akcja części z nich toczy się na innych okrętach, jednak większość skupia się na losach różnych USS Enterprise. Różnych, gdyż niektóre z tych fikcyjnych okrętów uległy zniszczeniu. Wszystkie łączył jednak charakterystyczny kształt i zdolność do przekraczania prędkości światła, mimo że były to okręty różnych klas: kolejne wcielenia NCC-1701 były zarówno krążownikami, pancernikami jak i uzbrojonymi okrętami badawczymi.

NCC-1701D Enterprise z serialu "Star Trek: Następne pokolenie"
NCC-1701D Enterprise z serialu „Star Trek: Następne pokolenie”

Mimo, że żaden z nich nie był lotniskowcem, to jednak pewne wydarzenia łączą je ze swoim atomowym imiennikiem. W „Star Trek IV: Powrót na Ziemię” załoga okrętu przenosi się w czasie do 1986 roku i udaje się na pokład CVN-65. Co ciekawe, w filmie to inny lotniskowiec, USS Ranger występował w jego roli.

Druga sytuacja łącząca tak różne Enterprise miała miejsce 28 kwietnia 1983 roku, kiedy to wracający z 8-miesięcznego rejsu CVN-65 wszedł na mieliznę koło San Francisco, zaledwie pół mili od docelowego nabrzeża. Na pokładzie okrętu znajdował się wtedy George Takei, aktor grający w „Star Trek” porucznika Sulu, nawigatora NCC-1701. Cóż, dobrze, że okręt nie szedł wtedy z prędkością Warp 5.

USS Enterprise, mimo że fikcyjne, mogą być najbardziej znanymi i najbardziej rozpoznawalnymi okrętami noszącymi tą nazwę. Tak bardzo, że pierwszy prom kosmiczny właśnie po nich odziedziczył nazwę.

Enterprise (OV-101)

Kiedy w 1974 roku zaczęto budowę pierwszego promu kosmicznego planowano nazwać go Constitution, jednak pod wpływem próśb i listów setek tysięcy fanów „Star Trek” prezydent Gerald R. Ford nakazał zmienić nazwę na Enterprise. Budowę promu zakończono w połowie 1976 roku a w 1977 roku odbył pierwsze loty. Jako, że była to pierwsza, prototypowa maszyna nie była przystosowana do lotów kosmicznych. Kilkukrotnie, w tym po katastrofie Challengera planowano ją do tego przystosować, jednak ilość różnic pomiędzy prototypem, a pozostałymi promami była bardzo duża i pociągała za sobą tak duże koszty modyfikacji, że zrezygnowano z tego, toteż Enterprise nigdy nie opuścił atmosfery i wykonywał jedynie loty treningowe i testowe.

Prom Enterprise i Boeing Shuttle Carrier
Prom Enterprise i Boeing Shuttle Carrier

W 1985 roku nieużywany już prom trafił do Instytutu Smithsona w Waszyngtonie, a od 2011 roku wystawiony jest w Nowym Jorku, pod pokładem okrętu-muzeum USS Intrepid.

Enterprise w muzeum na pokładzie USS Intrepid (fot. Michał Banach)
Enterprise w muzeum na pokładzie USS Intrepid (fot. Michał Banach)
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.