Aby mnie zaprowadzić na komedię do kina lub na inny kabaret potrzeba dużo cierpliwości i samozaparcia. Jakbym miała wskazać jeden znienawidzony gatunek to byłyby to musicale, ale zaraz po nich byłyby głupie komedie. Na film „mamy2mamy” nikt nie musiał mnie co prawda zaciągać, bo występowała…