Podstawowymi radzieckimi czołgami pod koniec lat 50. były wozy rodziny T-54 i T-55. Szybki rozwój broni pancernej na świecie sprawił jednak, że pojazdy te zaczęły ustępować nowszym konstrukcjom zachodnim. W związku z tym rozpoczęto w ZSRR prace nad nowym typem czołgów podstawowych, którym miał stać się docelowo czołg T-64. Duże opóźnienia w pracach nad tym pojazdem sprawiły, że podjęto decyzję o opracowaniu tymczasowego czołgu w oparciu o podzespoły T-55. W trakcie prac, nowy czołg otrzymał również gładkolufową armatę kalibru 115 mm. Tak powstał tymczasowy czołg T-62, który na długie lata stał się jednym z podstawowych radzieckich czołgów, który cały czas pozostaje w eksploatacji, a drugie życie dostał podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Geneza
W drugiej połowie lat 50. XX wieku podstawowym czołgiem średnim (podstawowym I generacji) w arsenale ZSRR był T-54 i jego zmodernizowana wersja, T-55. Były to pojazdy niezwykle udane, proste w produkcji i eksploatacji, a ich armata D-10T kalibru 100 mm stanowiła realne zagrożenie dla większości zachodnich czołgów. Nie oznaczało to jednak, że państwa zachodnie pozostawały w tyle. Gdy informacje o radzieckich czołgach zaczęły docierać na zachód, w wielu krajach rozpoczęto prace nad o wiele nowocześniejszymi i bardziej dopracowanymi czołgami. Przede wszystkim skupiono się na opracowaniu nowych armat i amunicji czołgowej, a także lepszym opancerzeniu.

Do służby zaczęły wówczas wchodzić amerykańskie czołgi M48 Patton oraz nowe wersje brytyjskich czołgów A41 Centurion, uzbrojone w bardzo udane armaty L7 kalibru 105 mm. Pracowano również nad wieloma innymi projektami, w tym brytyjskim czołgiem FV4201, który później wszedł do uzbrojenia jako FV4201 Chieftain. Gdy informacje o tych pojazdach zaczęły docierać do ZSRR, wojskowi zaczęli bić na alarm, zwracając uwagę na rosnące dysproporcje między zachodnim a radzieckim uzbrojeniem.
W tym samym czasie Sekretarzem Generalnym KC ZSRR został Nikita Chruszczow, który widział przyszłość armii w uzbrojeniu rakietowym. Dzięki jego działaniom, rozpoczęto w ZSRR intensywne prace nad rozwojem mi.n przeciwpancernych pocisków kierowanych. Równolegle nastąpiło spore zamieszanie w prowadzonych pracach nad konwencjonalnym uzbrojeniem, zwłaszcza nad czołgami. Zaczęto rezygnować z wielu projektów ciężkich czołgów, zastępując je m.in. projektem rakietowego niszczyciela czołgów IT-1 (Obiekt 150).

Mimo nacisku na rozwój uzbrojenia rakietowego, radzieckie władze podjęły decyzję o rozpoczęciu prac nad projektem czołgu średniego nowej generacji (czołgu podstawowy II generacji). Nowe pojazdy miały być lepiej uzbrojone, lepiej opancerzone i wyposażone w nowocześniejsze silniki. Główny wysiłek skupiono w Biurze Konstrukcyjnym Fabryki im. Małyszewa w Charkowie, kierowanym przez Aleksandra Morozowa. Pracowano tam nad czołgiem nowej generacji, znanym pod fabrycznym oznaczeniem Obiekt 430, a później Obiekt 432, który w przyszłości miał stać się rewolucyjnym T-64. Projekt ten zakładał zastosowanie szeregu nowatorskich rozwiązań: kompozytowego pancerza, automatu ładowania, nowej armaty najpierw kalibru 100 mm, a potem gładkolufowej kalibru 115 mm, kompaktowego i mocnego silnika 5TDF oraz zaawansowanego układu jezdnego. Jednak poziom skomplikowania tych systemów sprawiał, że prace nad Obiektem 432 przeciągały się, a prototypy borykały się z licznymi problemami technicznymi, zwłaszcza z niezawodnością silnika i automatu ładowania.
Równolegle, w Biurze Konstrukcyjnym Urałwagonzawod (UWZ) w Niżnym Tagile, pod kierownictwem Leonida Karcewa, prowadzono prace nad głęboką modernizacją istniejących czołgów T-55. Karcew odsunięty od prac nad zupełnie nowymi projektami, próbował odzyskać dobre imię skupiając się na bardzo głębokich modernizacjach masowo produkowanych T-55. Inżynierowie z Niżnego Tagiłu zdawali sobie jednak sprawę z tego, że potencjał modernizacyjny T-55 powoli się wyczerpuje. Zwiększanie grubości pancerza było ograniczone masą pojazdu i wytrzymałością zawieszenia, a montaż potężniejszej armaty D-54TS kalibru 100 mm (która miała zastąpić D-10T) w istniejącej wieży był niezwykle trudny. Stało się jasne, że opóźnienia w programie T-64 stwarzają niebezpieczną lukę, w której radziecka armia mogłaby pozostać w tyle za państwami NATO. Potrzebne było rozwiązanie tymczasowe, czołg, który mógłby wejść do produkcji szybko i bez większego ryzyka technologicznego, ale równocześnie stanowiłby istotny krok do przodu względem T-55.

Obiekty 140, 142 i 165
Prace w Niżnym Tagile zaowocowały kilkoma prototypami, które mogły stać się takim przejściowym czołgiem. Pierwszym z nich był Obiekt 140, opracowany w latach 1953-1957. Był to w zasadzie całkowicie nowy czołg średni, który miał zastąpić T-54. Posiadał nowy kadłub, zawieszenie z sześcioma mniejszymi kołami jezdnymi z aluminiowymi bandażami oraz nową, odlewaną wieżę o szerszym pierścieniu. Projekt był z jednej strony obiecujący, ale skomplikowany i drogi w produkcji. Sam Karcew, widząc postępy w Charkowie, uznał, że jego konstrukcja jest zbyt złożona jak na „czołg ewolucyjny” i w 1958 roku osobiście zarekomendował przerwanie prac nad Obiektem 140, aby nie dublować wysiłków z programem T-64.
Równolegle z Obiektem 140, w ramach poszukiwania następcy T-55, w Niżnym Tagile powstał także Obiekt 142. Był to projekt z 1958 roku, który stanowił kolejną próbę ewolucyjnego rozwoju, łącząc kadłub T-55 z wieżą, zbliżoną do tej z Obiektu 140. Głównym uzbrojeniem, podobnie jak w wcześniejszym Obiekcie 140, miała być armata D-54TS kalibru 100 mm. Ze względu na przyjęty sposób projektowania pojazdu, powielił on jednak wiele wad Obiektu 140, przez co okazał się ślepą uliczką.
Doświadczenia z Obiektu 140 i 142 nie poszły jednak na marne. Inżynierowie dalej idąc drogą ewolucji, a nie rewolucji postanowili połączyć najlepsze cechy dotychczasowych prototypów w nowym projekcie. Kolejnym krokiem był Obiekt 165, który stanowił hybrydę sprawdzonych i nowych rozwiązań. Wykorzystano w nim wydłużony i zmodyfikowany kadłub czołgu T-55, ale z całkowicie nową, większą, odlewaną wieżą, zdolną pomieścić nowocześniejszą armatę. Uzbrojeniem miała być stabilizowana w dwóch płaszczyznach armata U-8TS (odmiana armaty D-54TS) kalibru 100 mm.

Zamontowanie nowej, cięższej wieży i armaty spowodowało przesunięcie środka ciężkości całego pojazdu do przodu. Aby skompensować tę zmianę i zapewnić równomierny nacisk na gąsienice, konieczne było przeprojektowanie układu jezdnego. W porównaniu do T-55, w Obiekcie 165 zlikwidowano przerwę między pierwszą a drugą parą kół jezdnych, grupując przednie trzy pary bliżej siebie i dodając odstępy między trzecią i czwartą, oraz piątą parą kół jezdnych. Ta pozornie niewielka modyfikacja była kluczowa dla zachowania dobrych właściwości jezdnych czołgu. Obiekt 165 został nawet warunkowo przyjęty na uzbrojenie pod oznaczeniem T-62A w 1961 roku, ale nigdy nie wszedł do produkcji seryjnej z powodu decyzji o rezygnacji z uzbrojenia nowych czołgów w armaty kalibru 100 mm.
Równolegle z prowadzonymi pracami nad przejściowym czołgiem, w ZSRR finalizowano prace nad nowym typem amunicji czołgowej – podkalibrowymi pociskami stabilizowanymi brzechwowo (APFSDS). Okazało się, że dla tego typu amunicji gwintowanie lufy jest nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe, ponieważ wprowadza pocisk w ruch obrotowy, co pogarsza jego stabilizację i celność. Rozwiązaniem była armata gładkolufowa. W Fabryce nr 9 w Swierdłowsku opracowano potężną armatę U-5TS „Mołot” kalibru 115 mm. Jej pociski APFSDS osiągały znacznie wyższą prędkość wylotową i lepszą przebijalność niż jakakolwiek amunicja do armat 100 mm. Początkowo planowano, że armata ta trafi do rewolucyjnego T-64. Jednak w obliczu opóźnień tego programu, Nikita Chruszczow, ówczesny przywódca ZSRR, zaczął naciskać na szybkie wprowadzenie nowego uzbrojenia. Pojawił się pomysł, aby najpierw stworzyć proste niszczyciele czołgów uzbrojone w tę armatę, a dopiero później wprowadzić ją do właściwych czołgów.

Narodziny T-62
Ze względu na skomplikowany system decyzyjny w ZSRR, 21 lipca 1959 roku wojskowi uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie powrót do stosowanej podczas II wojny światowej procedury projektowania niszczycieli czołgów z lepszym uzbrojeniem niż standardowe czołgi i wprowadzanie ich do uzbrojenia równolegle z czołgami, a dopiero potem stopniowe implementowanie nowego uzbrojenia w czołgach. Tym razem jednak, nowy niszczyciel czołgów miał być pojazdem z wieżą, a nie konstrukcją bezwieżową jak było podczas wojny. Taki manewr miał ułatwić pozyskanie finansowania dla nowego czołgu. Problemy organizacyjne sprawiły jednak, że koncepcja ta upadła.
Leonid Karcew i jego zespół z Niżnego Tagiłu postanowili wykorzystać szansę. Zaproponowali połączenie swojego niemal gotowego projektu Obiekt 165 z nową, armatą U-5TS. Tak narodził się Obiekt 166. Był to w istocie kadłub i podwozie Obiektu 165 z jego charakterystycznym układem kół, połączony z wieżą z tego samego prototypu, ale przezbrojoną w gładkolufową armatę 115 mm. Gotowe na wiosnę 1960 roku prototypy Obiektu 166 pomyślnie przeszły próby państwowe. W ciągu 5 miesięcy, dwa czołgi przejechały po 2000 km i oddały po 500 strzałów. Mimo pewnych wad (ciasne wnętrze, niska szybkostrzelność, słaba wentylacja wieży, którą poprawiono instalując w stropie wieży specjalny właz do wyrzutu łusek po wystrzale), pojazd oferował skokowy wzrost siły ognia w porównaniu do T-55. Równocześnie czołg nie różnił się od swojego poprzednika na tyle, aby generować problemy w produkcji. Po uwzględnieniu wniosków z prób, jeden z prototypów zmodyfikowano i poddano kolejnym próbom na początku 1961 roku. Ich wyniki były bardzo pozytywne. W związku z tym i w obliczu ciągłych problemów z T-64, radzieckie dowództwo podjęło decyzję o wprowadzeniu czołgu do uzbrojenia.

12 sierpnia 1961 roku Obiekt 166 został oficjalnie przyjęty na uzbrojenie Armii Radzieckiej pod nazwą T-62. Początkowo zakładano, że jego produkcja będzie ograniczona i potrwa tylko do momentu, gdy uda się uruchomić masową produkcję T-64. Los jednak chciał inaczej. T-64 okazał się czołgiem drogim, skomplikowanym i początkowo bardzo awaryjnym, co ograniczało jego produkcję i kierowało go głównie do elitarnych jednostek stacjonujących w Niemieckiej Republice Demokratycznej. T-62, jako konstrukcja prostsza, tańsza i oparta na sprawdzonych komponentach, stał się „wołem roboczym” radzieckich sił pancernych na kolejne dekady, aż do wprowadzenia do uzbrojenia czołgów T-72.
Produkcja seryjna
Produkcja seryjna czołgu T-62 ruszyła w Fabryce nr. 183 w Niżnym Tagile (Urałwagonzawod) jeszcze w 1961 roku i miała trwać do 1967 roku, jednak opóźnienia w pracach nad T-64 sprawiły, że kontynuowano ją do 1975 roku. Łącznie zbudowano 19 064 czołgów T-62 wszystkich wersji, chociaż niektóre źródła podają ponad 22 700 czołgów. Wyższa liczba może być związana z szacowana produkcją czołgów tego typu w Korei Północnej.
Czołg T-62 był idealnym następcą T-55, ponieważ mimo wprowadzonych zmian, był prosty w produkcji. Szacuje się, że do wykonania jednego czołgu T-62 potrzebne było 5855 roboczogodzin, kiedy dla T-55 potrzebne były 5723 roboczogodziny. Według wstępnych założeń produkcyjnych, T-62 miał być pojazdem przejściowym, więc nie przejmowano się kwestiami jego modernizacji. Wnioski płynące z eksploatacji tych czołgów sprawiały jednak, że stopniowo wprowadzano pewne modyfikacje w toku produkcji jeszcze na liniach montażowych. Co istotne, nie oznaczano ich nowymi nazwami wersji. W związku z tym w wielu publikacjach, monografiach i materiałach na temat tych czołgów można spotkać się z dopisanym rokiem za nazwę, co ma wskazywać na odmianę produkcyjną.

W 1962 roku zmieniono przyrząd obserwacyjny dowódcy TPKUB na TKN-20 Karmin. W tym samym roku opracowano nowe gąsienice i koła napędowe, które wprowadzono jednak dopiero w 1966 roku. Również w 1966 roku zmieniono instalowane radiostacje i intercom na nowsze. W kolejnym roku zmieniono konstrukcję pokrywy przedziału napędowego. W międzyczasie, w 1964 roku opracowano i wprowadzono do produkcji wersję T-62K, czyli czołg dowódczy. Wyposażony był w dodatkową radiostację R-112, system nawigacji TNA-2 i agregat prądotwórczy AB-1. Kosztem dodatkowego wyposażenia zredukowano zapas amunicji do armaty i karabinów maszynowych.
Od 1972 roku produkowano natomiast czołgi uzbrojone w przeciwlotniczy karabin maszynowy DSzKM kalibru 12,7 mm na wieży (początkowo nieinstalowany na seryjnych czołgach, ponieważ uznawano go za przestarzały przy zwalczaniu samolotów odrzutowych, z czasem okazało się jednak, że nadaje się do zwalczania śmigłowców). W 1975 roku czołgi T-62 zaczęto wyposażać w dalmierze laserowe KDT-1, instalowane w pojemnikach nad lufą.
Wiele zmian wprowadzano również w warsztatach poszczególnych jednostek. Część modyfikacji produkcyjnych implementowano z czasem w starszych wozach, ale w praktyce był to proces bardzo chaotyczny i nieregularny. W związku z tym występowały olbrzymie różnice między poszczególnymi seriami produkcyjnymi, a nawet pojazdami w poszczególnych jednostkach.

Dalszy rozwój
Po zakończeniu produkcji okazało się, że czołgi T-62 stanowią na tyle istotną część uzbrojenia radzieckich wojska pancernych, że czołgi T-64 nie zastąpią ich w jednostkach liniowych, a zastąpienie ich czołgami T-72 i T-80 zajmie długie lata. W związku z tym podjęto decyzję o stopniowej modernizacji T-62, tym razem w bardziej usystematyzowany sposób. Priorytetem było przede wszystkim zwiększenie przeżywalności czołgu na polu walki poprzez dodatkowe opancerzenie, oraz zwiększenie celności zastosowanego uzbrojenia.
W 1983 roku rozpoczęto modernizację czołgów do wersji T-62M. Pojazd ten uwzględniał wnioski z wykorzystania czołgów tego typu podczas walk na Bliskim Wschodzie, a także z już wieloletniej ich eksploatacji w ZSRR.
Modernizacja obejmowała:
- System Kierowania Ogniem „Wołna”: składał się z laserowego dalmierza KTD-2, cyfrowego przelicznika balistycznego BW-62 oraz ulepszonych przyrządów celowniczych.
- System rakietowy 9K116-2 „Szeksna”: umożliwiał wystrzeliwanie z lufy armaty przeciwpancernych pocisków kierowanych 9M117 Bastion o zasięgu do 4 km.
- Wzmocnienie opancerzenia: na przodzie kadłuba i wieży zamontowano dodatkowe panele pancerza specjalnego, znane jako BDD. Zwiększyło to znacząco odporność na amunicję kumulacyjną i podkalibrową.
- Ulepszony napęd: montowano zmodernizowany silnik W-55U o mocy 620 KM.
- Modernizacja podwozia: wzmocniono zawieszenie, aby poradzić sobie ze wzrostem masy do ponad 40 ton. Zainstalowano gąsienice z czołgu T-72.
- Inne zmiany: zwiększenie zapasu amunicji do 42 nabojów, instalacja nowej radiostacji R-173 i dodatkowe fartuchy chroniące bok kadłuba.

Wariantem T-62M był T-62MW, w którym zamiast pancerza BDD zastosowano pancerz reaktywny Kontakt-1. Kostki pancerza reaktywnego pokrywały przód i boki kadłuba oraz wieżę, zapewniając bardzo dobrą ochronę przed pociskami kumulacyjnymi. Kolejną ciekawą wersją był T-62D, wyposażony w system obrony aktywnej T2A2 „Drozd”, który za pomocą niewielkich rakiet był w stanie niszczyć nadlatujące pociski przeciwpancerne. Czołgi w tej wersji przeszły również modernizację do standardu T-62M. Opracowano jeszcze wersje T-62M-1 i T-62MW-1, czyli T-62M i T-62MW, ale z mocniejszym silnikiem W-46-5M o mocy 690 KM.
Nie wszystkie czołgi zmodyfikowano do standardu T-62M i MW. W latach 90. większość niezmodernizowanych czołgów wycofano z eksploatacji i zaczęto złomować. Najnowsze wersje czołgów pozostały w ograniczonej eksploatacji, a pozostałe wozy zmagazynowano. Gdy wybuchła wojna rosyjsko-ukraińska, Rosjanie część z zmagazynowanych czołgów przywrócili do służby. Powstała wówczas najnowsza wersja T-62, określana jako T-62M mod. 2022. Pojazdy te pojawiły się po raz pierwszy w 2023 roku. Czołgi te zamiast dalmierza laserowego KDT-1 lub KDT-2 posiadają celownik 1PN96MT-02 z systemem termowizyjnym i wbudowanym dalmierzem. Na czołgach tych nie jest instalowany pancerz Kontakt-1.
W oparciu o te czołgi powstają kolejne wersje, w tym tzw. „czołgi żółwie”, służące do przełamywania pozycji i ściągania na siebie ognia broni przeciwpancernej i dronów. Pojazdy te wyróżniają się charakterystyczną obudową w formie dosłownie stodoły i klatki. Uniemożliwia ona obrót wieży, ograniczając bardzo mocno możliwości bojowe czołgu.

Służba w ZSRR
Debiutem operacyjnym T-62 była interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu 1968 roku. Wzięły w niej udział czołgi z radzieckich dywizji pancernych i zmechanizowanych. Ich rola ograniczyła się jednak głównie do demonstracji siły i blokowania kluczowych punktów. Nie doszło do walk, więc nie był to typowy debiut tych czołgów.
Konflikt nad Ussuri
Prawdziwy chrzest bojowy T-62 przeszedł w marcu 1969 roku podczas sowiecko-chińskiego konfliktu granicznego na rzece Ussuri, a konkretnie o wyspę Damanski (chiń. Zhenbao). Był to pierwszy przypadek użycia tego czołgu w walce i od razu przeciwko regularnej armii. W nocy z 14 na 15 marca 1969 roku grupa dziewięciu T-62 ze 135. Dywizji Zmechanizowanej została wysłana w celu wsparcia radzieckich pograniczników. Czołg z numerem taktycznym 545, dowodzony przez starszego lejtnanta Dmitrija Leonowa, wjechał na chińską minę przeciwpancerną. Unieruchomiony pojazd stał się celem zmasowanego ognia chińskich granatników przeciwpancernych. Załoga, w tym dowódca, zginęła.
Po bitwie Sowieci podjęli kilka nieudanych prób zniszczenia lub odzyskania wraku, który znajdował się po chińskiej stronie zamarzniętej rzeki. Ostatecznie, chińskim saperom udało się wciągnąć ważący ponad 37 ton czołg na swój brzeg. Był to ogromny sukces wywiadowczy dla Chin. T-62 był wówczas najnowocześniejszym czołgiem w arsenale ZSRR, a jego gładkolufowa armata i amunicja APFSDS stanowiły pilnie strzeżoną tajemnicę. Zdobyty pojazd został przetransportowany do Pekinu, gdzie poddano go drobiazgowym badaniom. Analiza jego konstrukcji, a zwłaszcza armaty U-5TS i systemu stabilizacji, miała bezpośredni wpływ na rozwój chińskiej broni pancernej. Wiele rozwiązań, zostało zaimplementowanych w chińskim czołgu Typ 69, a doświadczenia te przyspieszyły dalsze prace nad rodzimymi konstrukcjami. Czołg ten otrzymał chińską gładkolufową armatę ale kalibru 100 mm.

Afganistan
Prawdziwym poligonem doświadczalnym dla T-62 była radziecka interwencja w Afganistanie w latach 1979-1989. Czołgi te stanowiły podstawowe wsparcie ogniowe dla jednostek zmechanizowanych i piechoty wchodzących w skład 40. Armii. W afgańskich warunkach ujawniły się zarówno zalety, jak i wady konstrukcji. Potężna armata 115 mm z pociskami odłamkowo-burzącymi była niezwykle skuteczna w niszczeniu umocnionych punktów oporu mudżahedinów, tzw. „duszmanek” (glinianych fortec) i jaskiń. Gruby pancerz czołowy zapewniał dobrą ochronę przed ogniem broni małokalibrowej i odłamkami.
Jednak walki w górskim terenie uwidoczniły też poważne mankamenty. Największym z nich był mały kąt podniesienia i opuszczenia lufy (-6° do +16°), co utrudniało prowadzenie ognia do celów położonych wysoko na zboczach gór lub w dolinach. Największym zagrożeniem okazały się jednak ręczne granatniki przeciwpancerne, głównie RPG-7. Cienki pancerz boczny i tylny był bardzo podatny na przebicie, nawet po zastosowaniu dodatkowego opancerzenia. Szczególnie wrażliwym punktem okazał się sposób składowania amunicji – 20 nabojów w stelażach w przedziale bojowym i kolejne 20 w zbiornikach-zasobnikach z przodu kadłuba. Trafienie w te miejsca, zwłaszcza w wieżowe stelaże, niemal zawsze prowadziło do eksplozji i natychmiastowej śmierci całej załogi.

W odpowiedzi na te zagrożenia, czołgi w Afganistanie często dopancerzano. W warunkach polowych montowano ekrany siatkowe, dodatkowe płyty pancerne, a nawet worki z piaskiem. Od 1981 roku zaczęły trafiać tam zmodernizowane czołgi T-62M z dodatkowym pancerzem BDD, które oferowały znacznie lepszy poziom ochrony. Mimo wad, T-62 do końca wojny pozostał podstawowym czołgiem radzieckim w Afganistanie, pełniąc kluczową rolę w eskorcie konwojów, obronie posterunków („blokpostów”) i operacjach ofensywnych. Szacuje się, że w Afganistanie Rosjanie utracili od 147 (dane oficjalne) do 325 (dane amerykańskie) czołgów T-62. Ponadto pewna liczba czołgów tego typu została przejęta przez oddziały afgańskie po wycofaniu się Rosjan.
Los T-62 po upadku ZSRR
Wraz z upadkiem ZSRR nastąpiła gwałtowna redukcja radzieckich jednostek pancernych. Na masową skalę wycofywano do magazynów mobilizacyjnych czołgi T-55 i T-62, zwłaszcza w starszych, niezmodernizowanych wersjach. Najbardziej wyeksploatowane egzemplarze złomowano. W służbie pozostało jednak sporo czołgów T-62M i MW, które znajdowały się w mniej istotnych jednostkach. Podstawowymi radzieckimi czołgami stały się wówczas T-72 i T-80. Z czasem zakładano, że stare czołgi zostaną zezłomowane.

Nie oznaczało to jednak końca służby „przejściowych” T-62. Czołgi tego typu wzięły aktywny udział w pierwszej wojnie czeczeńskiej (1994-1996) i drugiej wojnie czeczeńskiej (1999-2009). W walkach miejskich w Groznym, podobnie jak w Afganistanie, czołgi te ponosiły jednak ciężkie straty. Ich pancerz był wrażliwy na zmasowany ostrzał z ręcznych granatników przeciwpancernych, a ograniczona świadomość sytuacyjna załóg w terenie zurbanizowanym czyniła je łatwym celem dla czeczeńskich bojowników. Niewielka liczba T-62 została również użyta przez siły rosyjskie podczas wojny w Gruzji w 2008 roku, głównie w Osetii Południowej. Służyły jako wsparcie ogniowe dla piechoty i do zabezpieczania zdobytego terenu.
Prawdziwy i wręcz szokujący powrót T-62 dosłownie z zaświatów na pierwszą linię frontu nastąpił po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. W obliczu ogromnych strat w nowocześniejszym sprzęcie pancernym (T-72, T-80, T-90), rosyjskie ministerstwo obrony podjęło decyzję o reaktywacji setek czołgów T-62 z magazynów. Od wiosny 2023 roku zaczęły pojawiać się liczne dowody wideo i fotograficzne na transport i wykorzystanie tych czołgów na froncie, głównie w południowej Ukrainie, w obwodach chersońskim i zaporoskim.
Do walk skierowano głównie zmodernizowane wersje T-62M i T-62MW. Wiele z nich zostało dodatkowo zmodyfikowanych w warunkach polowych. Najbardziej charakterystycznym elementem tych modyfikacji stały się improwizowane, siatkowe ekrany przeciwkumulacyjne montowane na wieżach i kadłubach, potocznie nazywane „grillami” lub „kurnikami” (ang. „cope cages”). Miały one w zamyśle chronić przed atakami z góry, głównie ze strony dronów zrzucających granaty oraz amunicji krążącej. Czołgi te trafiały na wyposażenie nowo formowanych rezerwowych pułków strzelców zmotoryzowanych, a także jednostek tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

Na współczesnym polu walki, nasyconym precyzyjną bronią przeciwpancerną (taką jak Javelin,NLAW) i dronami, T-62 okazał się konstrukcją anachroniczną. Jego pancerz, nawet w wersji zmodernizowanej, nie zapewnia ochrony przed nowoczesnymi pociskami. Przestarzały system kierowania ogniem uniemożliwia skuteczną walkę w nocy i w trudnych warunkach pogodowych. Czołgi te ponoszą więc bardzo ciężkie straty, a ich rola na froncie sprowadza się głównie do bycia mobilnymi punktami wsparcia ogniowego dla piechoty i prowadzenia ognia pośredniego, pełniąc rolę improwizowanej artylerii.
Co jednak istotne, skala wykorzystania przestarzałych T-62 pokazuje z jednej strony jak wiele czołgów tego typu zostało zmagazynowanych, oraz jak dużym problemem dla rosyjskiej armii jest uzupełnianie strat w czołgach nowymi wozami. Równolegle z T-62 do służby przywrócono również jeszcze starsze T-55, chociaż w ich przypadku bardziej chodziło o pojazdy szkoleniowe i pojazdy wsparcia ogniowego, niż pojazdy walczące w pierwszej linii.

Eksport i użytkownicy zagraniczni
T-62 podobnie jak inne radzieckie czołgi, również trafił na eksport. Nie odniósł jednak tak dużego sukcesu jak jego poprzednik, czyli T-55. Głównym powodem była znacznie wyższa cena T-62 (około 300 000 dolarów, wobec 200 000 dolarów za T-55), a także stosunkowo niewielki skok jakościowy oferowany przez te czołgi. Dla krajów o ograniczonych zasobach był on niewystarczający aby usprawiedliwić kosztowną wymianę.
Co istotne, przez pewien czas Rosjanie rozważali rozpoczęcie produkcji czołgów T-62 w kooperacji z innymi krajami Bloku Wschodniego. Za produkcję czołgów miały odpowiadać Polska i Czechosłowacja, a pozostałe kraje miały dostarczać podzespoły. Z pomysłu tego zrezygnowano z kilku powodów. W Polsce w tym czasie rozkręcano produkcję czołgów T-55 i nie widziano potrzeby jej zawieszania na rzecz T-62, który był jeszcze traktowany jako konstrukcja przejściowa. Napięta sytuacja polityczna w Czechosłowacji w 1968 roku i później, a także niestabilność w Polsce sprawiały, że Rosjanie nie mieli pełnego zaufania do obu krajów.

W związku z tym, tylko Bułgaria otrzymała około 250 czołgów T-62 w latach 1970-1974, a w 1988 kolejnych 150 T-62M. Czołgi te szybko ustąpiły jednak miejsca nowszym pojazdom. Co ciekawe wycofano je szybciej niż T-55. Część T-62 przebudowano jednak na wozy zabezpieczenia technicznego TW-62. Był to bardzo oryginalny pojazd, którym wieżę zastąpiono obciętą do połowy wysokości wieżą T-55, odwróconą i przyspawaną na stałe do kadłuba. W miejsce armaty zainstalowano natomiast wyciągarkę.
Egipt i Syria
Najintensywniej czołgi T-62 poza ZSRR wykorzystywano na Bliskim Wschodzie. Egipt i Syria, jako główni klienci Związku Radzieckiego, otrzymały łącznie ponad 2300 tych czołgów (przy czym część pojazdów pozyskano od innych użytkowników T-62 w regionie). Ich najpoważniejszym testem była wojna Jom Kippur w październiku 1973 roku. Egipskie T-62 wzięły udział w operacji „Badr”, przekraczając Kanał Sueski i atakując izraelskie pozycje na Linii Bar-Lewa. Syryjskie T-62 stanowiły trzon sił uderzeniowych na Wzgórzach Golan. Początkowo czołgi te odnosiły sukcesy, a ich armaty 115 mm okazały się skuteczne przeciwko izraelskim M48 i Centurionom. Jednak w miarę rozwoju konfliktu, lepsze wyszkolenie izraelskich załóg, doskonała taktyka i wsparcie lotnictwa przechyliły szalę zwycięstwa. Wiele T-62 zostało zniszczonych, często w zasadzkach z użyciem PPK i w bezpośrednich starciach pancernych. Szczególnie ciężkie straty Syryjczycy ponieśli w dolinie zwanej później „Doliną Łez”.

Czołgi T-62 wzięły również udział w wojnie w Libanie w 1982 roku, gdzie syryjskie jednostki pancerne starły się z Siłami Obronnymi Izraela. W tym konflikcie musiały się zmierzyć z nową generacją izraelskich czołgów, w tym z Merkawą Mk 1, a także z M60 wyposażonymi w pancerz reaktywny Blazer. Wynik tych starć był dla Syryjczyków niekorzystny, co potwierdziło rosnącą przepaść technologiczną między radzieckim a zachodnim sprzętem. Mimo to, T-62 pozostały na uzbrojeniu Syrii i wzięły masowy udział w wojnie domowej po 2011 roku, gdzie wiele z nich zostało zniszczonych lub przejętych przez różne frakcje.
Warto dodać, że już w trakcie wojny domowej w Syrii, Rosja przekazała Syryjczykom pewną liczbę zmodernizowanych T-62 z własnych zapasów. Obecnie, nowe władze Syrii, które próbują uporządkować sytuację w kraju, dalej wykorzystują pewną liczbę czołgów tego typu.
Irak
Irak był kolejnym ważnym użytkownikiem T-62, otrzymując około 2850 sztuk. Stały się one podstawowym czołgiem armii Saddama Husajna podczas wyniszczającej wojny iracko-irańskiej (1980-1988). W tym konflikcie T-62 ścierały się głównie z irańskimi Chieftainami i M60 Patton, a walki pancerne miały charakter pozycyjny i przypominały starcia z frontów II wojny światowej. Z drugiej strony o ile w walkach egipskich i syryjskich T-62 z oddziałami izraelskimi wychodziła na jaw olbrzymia dysproporcja w wyszkoleniu załóg, tak w wojnie iracko-irańskiej poziom wyszkolenia obu stron był podobny.

Prawdziwy koniec ery T-62 jako czołgu pierwszej linii w Iraku nadszedł wraz z I wojną w Zatoce Perskiej w 1991 roku (operacja „Pustynna Burza”). Irackie dywizje pancerne, wyposażone w T-62 i T-55, a nawet nowsze T-72, zostały dosłownie zmiażdżone przez siły koalicji. Amerykańskie czołgi M1A1 Abrams i brytyjskie Challengery 1, wyposażone w pancerze kompozytowe, zaawansowane systemy termowizyjne i potężne armaty strzelające amunicją ze zubożonego uranu, niszczyły irackie T-62 z odległości, z których te nie były w stanie nawet podjąć skutecznej walki. Setki irackich czołgów zostało zniszczonych lub porzuconych przez załogi. Te, które przetrwały (około 500 egzemplarzy), zostały w większości zniszczone podczas inwazji w 2003 roku.
Inni kluczowi użytkownicy
Poza głównymi graczami na Bliskim Wschodzie, T-62 trafił do wielu innych krajów na całym świecie. Poza wymienionymi poniżej krajami, niewielka liczba czołgów T-62 trafiła również do innych krajów – były to często pojazdy zdobyczne, albo przekazywane przez innych użytkowników tych czołgów.
- Afganistan: Jeszcze przed radziecką interwencją, Afganistan zamówił 100 czołgów T-62, a w trakcie walk kolejne 155. Po wycofaniu wojsk radzieckich, przejęto pewną liczbę pozostawionych czołgów. Część z nich dotrwała w różnych formacjach do obecnych czasów, jednak dokładna liczba sprawnych pojazdów nie jest znana.
- Algieria: W latach 1977-1979 dostarczono 330 czołgów T-62, z których w 2023 roku jeszcze 290 pozostawało w służbie.
- Angola: W 1980 roku zamówiono 175 czołgów. W 1987 roku zamówiono kolejnych 35, ale dostawa została powiększona do 100 egzemplarzy. W 1993 roku około 24 czołgów T-62 zakupiono w Bułgarii, a 30 w Rosji. W 2023 roku w służbie było jeszcze około 50 czołgów tego typu. Wykorzystywano je intensywnie w lokalnych konfliktach, gdzie ponosiły bardzo wysokie straty z powodu fatalnego wyszkolenia załóg.
- Białoruś: około 170 czołgów zostało przejętych po rozpadzie ZSRR. Z czasem wszystkie wycofano z eksploatacji.
- Etiopia: W latach 1977-1980 dostarczono 70 czołgów T-62. Wykorzystywano je w lokalnych konfliktach, podczas których część została zniszczona. Nieznana liczba cały czas pozostaje w służbie.
- Iran: W 1981 roku 65 egzemplarzy T-62 zakupiono w Libii, a rok później 100 w Syrii. Dodatkowo w 1981 roku Iran zakupił podobno 150 Ch’ŏnma-ho. Obecnie w slużbie pozostaje kilkadziesiąt czołgów tego typu.
- Izrael: około 70-100 zdobycznych czołgów T-62, które utrzymywano w rezerwie. Lokalnie nazywane Tiran-6.
- Jemen: Na przestrzeni lat dostarczono około 200 czołgów T-62.
- Kazachstan: Około 280 czołgów. Obecnie wycofane z eksploatacji.
- Kuba: W latach 1976-1984 zamówiono łącznie 400 czołgów. Część z wozów w toku służby zmodernizowano do wersji T-62M. Obecnie nieznana liczba czołgów tego typu cały czas pozostaje w służbie. Co istotne, Kubańczycy korzystali z dostarczonych z ZSRR T-62 podczas interwencji w Angoli.
- Libia: Za rządów Muammara Kaddafiego w latach 1973-1978 zakupiła około 900 czołgów T-62. Były one używane podczas wojny granicznej z Czadem, a po 2011 roku wzięły udział w wojnie domowej, służąc we wszystkich stronach konfliktu. W 2020 roku Rosja dostarczyła do Libii pewną liczbę zmodernizowanych T-62M i T-62MW.
- Mongolia: 100 czołgów T-62 zamówiono w 1973 roku. Obecnie wycofane z eksploatacji.
- Ukraina: Około 400 czołgów T-62 znalazło się na terytorium Ukrainy po odzyskaniu niepodległości. Z czasem wszystkie jednak wycofano ze służby. Obecnie w trakcie wojny rosyjsko-ukraińskiej zdobyto kilkadziesiąt czołgów T-62 w różnych wersjach, które wcielono do służby w jednostkach liniowych.
- Uzbekistan: Około 170 czołgów pozostaje w służbie od czasu rozpadu ZSRR.
- Wietnam: Otrzymał T-62 po zakończeniu wojny wietnamskiej i użył ich podczas interwencji w Kambodży. Ich obecny status nie jest znany.

Korea Północna
Korea Północna jest wyjątkowym użytkownikiem T-62. W latach 70. otrzymała ona z ZSRR 350 czołgów tego typu, a następnie, prawdopodobnie bez formalnej licencji (nie ma jednak na ten temat dokładnych informacji), rozpoczęła ich produkcję we własnych zakładach. Co więcej, T-62 stał się bazą do opracowania całej rodziny północnokoreańskich czołgów podstawowych, znanych na Zachodzie pod wspólną nazwą Ch’ŏnma-ho (pol. Tygrys). Zbudowano około 3000 czołgów tego typu w różnych wersjach. Czołgi te cały czas stanowią istotne uzbrojenie północnokoreańskiej armii. Co istotne, w latach 70. czołgi te były lepsze od posiadanych przez ChRL.
Czołgi z serii Ch’ŏnma-ho to w istocie głębokie modernizacje i modyfikacje T-62. Na przestrzeni lat powstało co najmniej pięć głównych wersji:
- Ch’ŏnma-ho I: Kopia radzieckiego T-62.
- Ch’ŏnma-ho II: Wersja z dodanym dalmierzem laserowym nad lufą.
- Ch’ŏnma-ho III: Zmodernizowana wieża, dodane ekrany pancerne na bokach kadłuba.
- Ch’ŏnma-ho IV: Dodany pancerz reaktywny, ulepszony system kierowania ogniem, możliwość montażu wyrzutni pocisków przeciwlotniczych.
- Ch’ŏnma-ho V: Najbardziej zaawansowana wersja z nową, spawaną wieżą, nowym pancerzem kompozytowym i reaktywnym oraz prawdopodobnie nową armatą kalibru 125 mm (kopia radzieckiej 2A46).

Opis konstrukcji
T-62 jest czołgiem średnim (później klasyfikowanym jako podstawowy I generacji) o klasycznym układzie konstrukcyjnym. Z przodu kadłuba znajduje się przedział kierowania, w środku przedział bojowy, a z tyłu przedział napędowy. Kadłub wykonany jest z elementów spawanych. Wieża jest dużym, jednolitym odlewem o charakterystycznym, obłym kształcie. Grubość pancerza czołowego wieży sięga 214 mm (w późniejszych wersjach do 242 mm), 153 mm po bokach, 97 mm z tyłu i 40 mm na dachu, a kadłuba 102 mm z przodu, 15-79 mm z boku, 46 mm z tyłu, 20 mm z dołu i 31 mm z góry. Czołg ma 9,34 m długości, 3,3 m szerokości i 2,4 m wysokości. W podstawowej wersji czołg ważył 37 ton, ale w toku modernizacji jego masa wzrastała. Załoga składa się z czterech osób: dowódcy, działonowego, ładowniczego i kierowcy-mechanika.
Główne uzbrojenie stanowi gładkolufowa armata U-5TS (oznaczenie wojskowe 2A20) kalibru 115 mm, stabilizowana w dwóch płaszczyznach. Cechą charakterystyczną jest mechanizm automatycznego wyrzucania łuski po strzale przez niewielki właz w tyle wieży. Uzbrojenie dodatkowe to sprzężony z armatą karabin maszynowy PKT kalibru 7,62 mm oraz, w większości wersji, przeciwlotniczy karabin maszynowy DSzKM kalibru 12,7 mm.

Napęd stanowi 12-cylindrowy, chłodzony cieczą silnik wysokoprężny typu W-55, o mocy 580 KM (w późniejszych wersjach stosowano mocniejsze jednostki). Zapewnia on czołgowi prędkość maksymalną około 50 km/h na drodze i do 40 km/h w terenie. Zasięg wynosi około 450 km na drogach i 320 km w terenie. Można go zwiększyć poprzez zastosowanie dodatkowych, zewnętrznych zbiorników paliwa umieszczonych z tyłu kadłuba w formie beczek.
Dane taktyczno-techniczne
| T-62 | T-62M | T-62MW | |
| Załoga | 4 | ||
| Masa bojowa | 37,5 t | 42,5 t | 38,5 t |
| Długość (z lufą) | 9,34 m | ||
| Szerokość | 3,3 m | 3,56 m | 3,56 m |
| Wysokość | 2,4 m (3 m z karabinem maszynowym na wieży) | ||
| Pancerz | Stalowy | Stalowy + pancerz dodatkowy BDD | Stalowy + pancerz reaktywny Kontakt-1 |
| Uzbrojenie główne | Armata 115 mm U-5TS | Armata 115 mm U-5TS (zdolna do strzelania ppk 9M117) | Armata 115 mm U-5TS (zdolna do strzelania ppk 9M117) |
| Zapas amunicji | 40 nabojów | 42 naboje (w tym ppk) | 42 naboje (w tym ppk) |
| Uzbrojenie dodatkowe | 1x PKT 7,62 mm, 1x DSzKM 12,7 mm | ||
| Silnik | W-55 (580 KM) | W-55U (620 KM) lub W-46-5M (690 KM) | W-55U (620 KM) lub W-46-5M (690 KM) |
| Prędkość maksymalna | 50 km/h na drogach i 40 km/h w terenie | ||
| Zasięg operacyjny | 450 km na drogach i 320 km w terenie | ||
Główne wersje i modyfikacje
- T-62 (Obiekt 166): Podstawowa wersja produkcyjna z lat 1961-1975.
- T-62A (Obiekt 165): Wersja z armatą gwintowaną D-54TS kal. 100 mm, nie weszła do produkcji.
- T-62K: Wersja dowódcza z dodatkowym sprzętem łączności.
- T-62D: Wersja z systemem obrony aktywnej „Drozd”.
- T-62M (Obiekt 166M): Głęboka modernizacja z SKO „Wołna”, systemem „Szeksna” i pancerzem BDD.
- T-62MW: Wersja T-62M z pancerzem reaktywnym „Kontakt-1” zamiast BDD.
- T-62M1: Wariant T-62M bez możliwości odpalania pocisków kierowanych.
- T-62M-1: Modernizacja z silnikiem W-46-5M.
- T-62MW-1: T-62MW z silnikiem W-46-5M.
- T-62AM: Wersja z armatą D-81 kalibru 125 mm i automatem ładowania, prototyp, nie wprowadzony do produkcji.
-
T-62B: prototypowy czołg z silnikiem W-35 o mocy 750 KM i działem 2A26 kalibru 125 mm.
- TO-62: wariant T-62 w wersji miotacza ognia. Zasięg miotacza ognia – 200 m. Miotacz ognia został zainstalowany zamiast sprzężonego karabinu maszynowego.

Podsumowanie
Czołg T-62 przeszedł długą drogę od prostej modernizacji T-55, przez czołg-niszczyciel czołgów, czołg przejściowy aż po jeden z ważniejszych radzieckich czołgów. Przez długie lata stanowił podstawowe uzbrojenie wielu radzieckich jednostek pancernych. Co istotne, nigdy nie został zastąpiony przez T-64, który miał być właściwym czołgiem radzieckiej armii. Dopiero czołgi kolejnej generacji – T-72 i T-80 oraz ich wersje rozwojowe zastąpiły T-62 w jednostkach liniowych tylko po to, aby podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej stare T-62 ponownie wróciły na front.
Mimo swojego wieku, całkowicie przestarzałej konstrukcji i niewielkiej przydatności na froncie, rosyjskie T-62 cały czas są wykorzystywane i zapewne nie zmieni się to do czasu zużycia wszystkich zapasów czołgów tego typu.

W porównaniu do swojego poprzednika, T-55, czołgi T-62 był zarówno znacznym skokiem jakościowym jak i niewielką zmianą. Nowe uzbrojenie dawało im możliwość zwalczania wielu nowych zachodnich czołgów, ale z drugiej strony ich słabe opancerzenie i ograniczony potencjał modernizacyjny sprawiły, że stosunkowo szybko ustąpiły miejsca nowym konstrukcjom. W połączeniu z wysoką ceną jednostkową, czynniki te sprawiły, że T-62 nie odniósł tak wielkiego sukcesu jak jego poprzednik, czy też następca, jakim był T-72. Mimo to T-62 znalazł się na liście najliczniej produkowanych czołgów w historii na wysokim, 6 miejscu.
Obecnie jeszcze sporo pojazdów tego typu pozostaje w służbie w wielu krajach i zapewne będą jeszcze długo eksploatowane, podobnie jak starsze T-55. Czołgi te nie mają jednak dużej wartości bojowej w starciu z nowoczesnymi czołgami podstawowymi. Z drugiej strony, w lokalnych konfliktach w Afryce albo w Azji cały czas będą stanowiły wartościowy sprzęt.
Subskrybuj nasz newsletter!
Co tydzień, w naszym newsletterze, czeka na Ciebie podsumowanie najciekawszych artykułów, które opublikowaliśmy na SmartAge.pl. Czasem dorzucimy też coś ekstra, ale spokojnie, nie będziemy zasypywać Twojej skrzynki zbyt wieloma wiadomościami.



