Wachlarz gęstych, długich i ciemnych rzęs wręcz rzucających cień na policzki? Rzadko która kobieta została w ten sposób obdarzona przez naturę. Nic dziwnego, że sztuczne rzęsy są tak popularne. I to wcale nie od niedawna – były w powszechnym użyciu już w starożytności.

Sztuczne rzęsy przeszły naprawdę długą drogę, żeby prezentować się tak jak, obecnie. Były takie momenty w historii, że ich aplikacja dosłownie przypominała sceny z horroru, np. w XIX w. we Francji, gdzie rzęsy… przyszywano do powiek. Boleśnie i kosztownie, pod każdym względem. Bo sztuczne rzęsy stały się powszechnie dostępne, tanie i na wyciągnięcie ręki relatywnie niedawno – jeszcze jakiś czas temu stać na nie było wyłącznie bogate damy i celebrytki.

Mam na ciebie oko, czyli historia sztucznych rzęs

Historia sztucznych rzęs jest o tyle ciekawa, że nie zawsze – wbrew naszemu współczesnemu wyobrażeniu – mocno podkreślone oczy były czymś pożądanym. Co prawda starożytne Greczynki nakładały na rzęsy sadzę zmieszaną z olejkami lub doklejały sobie zwierzęce włosy, ale już w średniowieczu za atrakcyjne uznawano rzęsy (i brwi) jak najjaśniejsze, specjalnie wybielone. Bywało nawet tak, że włoski wręcz usuwano, żeby uzyskać efekt transparentności i modnego wówczas wysokiego czoła.

Sztuczne rzęsy

Kolejne epoki to już triumf wyrazistego spojrzenia, przyciemnianego głównie za pomocą kosmetyków. O sztucznych rzęsach zrobiło się głośniej dopiero w XIX w. za sprawą wspomnianego wyżej zabiegu wszywania włosków w powieki znieczulone miejscowo kokainą. Jednak, jak można podejrzewać, nie była to procedura zbyt rozpowszechniona.

Sztuczne rzęsy w znanym nam kształcie to w dużej mierze zasługa XX w. i rozwoju kinematografii. Twórcy czarno-białych produkcji pragnęli, by aktorki odgrywające główne role miały mocne i jednocześnie zalotne spojrzenie. Prototypy sztucznych rzęs były tworzone z ludzkich włosów i gazy przyklejanej do oka uczulającym klejem charakteryzatorskim (istniały też wersje z nitkami i frędzlami oraz ludzkimi włoskami doczepionymi do rybich łusek). Nadal niezbyt przyjemna sprawa. Wszystko zmieniło się po drugiej wojnie światowej, gdy do obiegu trafiły rzęsy na pasku – używały ich chociażby takie ikony, jak Twiggy czy Marilyn Monroe. Przerysowany efekt był wtedy gorącym trendem.

Sztuczne rzęsy dziś

Obecnie sztuczne rzęsy to ogromny przemysł. W sklepach dostępne są dosłownie setki różnych wariantów: całe wachlarze lub same kępki, od razu z klejem i aplikatorem lub bez, czarne bądź kolorowe, z cyrkoniami, piórkami, a nawet z… diodami LED. Do wyboru jest wiele długości, grubości i stopni wywinięcia. W zależności od preferencji w ofercie znajdziemy sztuczne rzęsy wykonane z jedwabiu, futra norek syberyjskich lub tworzywa syntetycznego.

Sztuczne rzęsy

Standardem we wszystkich salonach kosmetycznych jest także przedłużanie rzęs metodą typu 1 : 1, polegającą na doklejaniu jednego sztucznego włoska do każdej rzęsy. Na bazie jej popularności powstały metody analogiczne, czyli 2 : 1, 3 : 1 itd. Im większa cyfra, tym większa gęstość wachlarza, trzeba jednak uważać, aby nie przesadzić – głównie ze względu na możliwe osłabienie naturalnych włosków.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.