Zbudowany w 1905 roku jeziorowiec SS William E. Corey był jednym z 4 frachtowców zbudowanych dla Pittsburgh Steamship Company na początku XX wieku. Jednostka przez wiele lat była intensywnie eksploatowana, a swoją karierę zakończyła ostatecznie jako falochron, dzięki czemu przetrwał do naszych czasów.
Jeziorowce budowane z myślą o służbie na Wielkich Jeziorach to bardzo specyficzne jednostki. Chociaż pływają po wodach śródlądowych, muszą mieć cechy statków morskich, ponieważ Wielkie Jeziora często nawiedzane są przez potężne sztormy. Z drugiej strony, potrzeba pokonywania ruchliwych tras oraz kanałów sprawia, że jednostki te charakteryzowały się przez lata bardzo podobnym układem konstrukcji z wysokim dziobem z nadbudówką i drugą niższą nadbudówką na rufie.
Na początku XX wieku Pittsburgh Steamship Company zamówiła w stoczni Chicago Shipbuilding Company cztery nowe jeziorowce. Jednym z nich został SS William E. Corey. Statek zwodowano 24 marca 1905 roku. Jednostka miała 173 m długości i nośność 6363 BRT. Napęd stanowił silnik parowy o mocy 1800 KM napędzający jedną śrubę i zapewniający prędkość maksymalną 10 węzłów. Załoga liczyła 29 marynarzy. W swoim czasie był to jeden z największych statków na Wielkich Jeziorach
Jak przystało na tego typu jednostkę, SS William E. Corey wykorzystywany był jako frachtowiec transportujący głównie ładunki dla znajdujących się na wybrzeżu Wielkich Jezior. Jego kariera miała być spokojna i monotonna, ale 25 listopada 1905 roku, czyli kilka miesięcy po wejściu do służby, statek znalazł się w centrum potężnego sztormu, który uderzył w Wielkie Jeziora.
William E. Corey został wyrzucony na skały i poważnie uszkodzony. Dopiero 10 grudnia udało się go uwolnić, a w akcję zaangażowanych było 158 osób, 4 parowce i 2 holowniki. Następnie aż do połowy 1906 roku frachtowiec przechodził remont. Łączny koszt operacji wyniósł 100 000 dolarów (współcześnie około 3 mln dolarów). Sam sztorm, znany jako Mataafa Storm (od nazwy jednego z statków, który zatonął podczas sztormu) doprowadził do zatonięcia lub poważnego uszkodzenia 29 statków i śmierci ponad 36 osób. Straty wyceniono wówczas na 3,567 mln dolarów (współcześnie około 108 mln dolarów).
Dalsza służba frachtowca William E. Corey przebiegała już spokojnie. W 1952 roku jednostkę kupiła firma US Steel, która eksploatowała ją do 1963 roku. Następnie na pewien czas wycofano ją z eksploatacji, a następnie po zmianie nazwy na Ridgetown sprzedano Upper Lakes Shipping Ltd., które wykorzystywały statek do 1970 roku.
Następnie wysłużona jednostka otrzymała nowe zadanie. Zatopiono ją w Nanticoke jako element tymczasowego falochronu. W 1974 roku podniesiono ją jednak i przeholowano do Mississauga, gdzie ponownie statek wykorzystano jako falochron, ale tym razem już na stałe. W tej formie Ridgetown przetrwał do naszych czasów, cały czas strzegąc wejścia do portu. Co istotne, mimo upływu lat, statek wygląda całkiem nieźle.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.