Krótko po wprowadzeniu do eksploatacji słynnych trójpłatowcow Fokker Dr.I, zakłady Siemens-Schuckert opracowały własny myśliwiec w podobnym układzie, ale w którym zastosowano dwa silniki – jeden pchający i jeden ciągnący. Samolot nie doczekał się jednak eksploatacji.
Wiedza na temat aerodynamiki, oraz technologia budowy samolotów i ich silników podczas I wojny światowej przeszła rewolucyjną drogę, ale i tak pozostawiała wiele do życzenia. Konstruktorzy często decydowali się na stosowanie pewnych rozwiązań bardziej z powodu mody, aniżeli faktycznej potrzeby. Przykładem samolotu, który powstał właśnie w ten sposób, był niemiecki Siemens-Schuckert DDr.I
Maszyna została opracowana w drugiej połowie 1917 roku. Konstruktorzy zastosowali trójpłatowy układ skrzydeł znany z Fokkera Dr.I, ale w celu zwiększenia osiągów i zachowania zwartej konstrukcji myśliwca, postanowili zamontować dwa silniki w układzie pchająco-ciągnącym. Jeden silnik umieszczono tradycyjnie z przodu kadłuba, a drugi z tyłu. Wymusiło to zastosowanie podwójnego statecznika i krótkiego małego kadłuba.
Myśliwiec otrzymał nazwę Siemens-Schuckert DDr.I i miał być pewnego rodzaju maszyną testową, w celu opracowania drugiej maszyny z jeszcze lepszych osiągach, oznaczonej jako DDr.II. Samolot miał 5,8 m długości i 11 m rozpiętości skrzydeł, a maksymalna masa startowa wynosiła 910 kg. Napęd stanowiły dwa dziewięciocylindrowe rotacyjne silniki Siemens-Halske Sh.1 o mocy 110 KM każdy. Przedni silnik napędzał dwułopatowe śmigło, a tylny mniejsze, czterołopatowe. Uzbrojenie składało się z dwóch karabinów maszynowych LMG 08/15 kalibru 7,92 mm wyposażonych w synchronizator, pozwalający na strzelanie przez śmigło.
DDr.I miał drewnianą konstrukcję, górny i dolny płat były wsparte na podpórkach, a środkowy płat połączony z kadłubem. Podwozie składało się z dwóch kół na jednej osi. Pilot siedział w otwartym kokpicie w niewielkim kadłubie mieszczącym dwa silniki, zbiorniki paliwa i uzbrojenie.
Prototyp maszyny został oblatany 9 listopada 1917 roku, jednak chwilę po starcie maszyna rozbiła się i uległa zniszczeniu. Powodem katastrofy był prawdopodobnie brak stabilności oraz zła konfiguracja silników, które źle wpływały na stateczność. Uszkodzenia były zbyt poważne, aby wyremontować samolot. Katastrofa sprawiła również, że zrezygnowano z prac nad ulepszonym DDr.II.
Jak na swoje lata Siemens-Schuckert DDr.I miał bardzo wyjątkową konfigurację, która równocześnie była jego piętą achillesową. Zbyt skomplikowany układ konstrukcyjny wymagający precyzyjnego dobrania parametrów silników oraz zastosowania odpowiednio solidnej konstrukcji sprawił, że samolot po prostu nie mógł w takiej formie i przy ówczesnej wiedzy być dobrą konstrukcją.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.