W latach 50. w Europie dużą popularność zyskały mikrosamochody. Małe, tanie i ekonomiczne w eksploatacji idealnie nadawały się do zmotoryzowania odbudowywanych po II wojnie światowej krajów. Projekty takich aut powstawały w wielu krajach, w tym w Polsce. Jednym z całkowicie polskich mikrosamochodów był SFM Smyk B30. Nigdy jednak nie wprowadzono go do produkcji seryjnej.
Prace nad Smykiem ruszyły w drugiej połowie la 50. w Szczecińskiej Fabryce Motocykli. Głównym projektantem był inż. Kazimierz Wójcicki z BKPMot, nadwozie skonstruował inż. Andrzej Zgliczyński, a stylistyką nadwozia zajął się architekt Janusz Zygadlewicz. Zespół napędowy opracował inż. Jan Ignatowicz, a zawieszenie inż. Witold Kończykowski. Z pod ich ręki wyszedł niewielki samochód będący połączeniem BMW Isetta i Zundappa Janusa.

Pierwszy z prototypów zaprezentowany w 1957 roku miał 3 m długości i 1,4 m szerokości, oraz masę 540 kg. Pod maską (a dokładnie z tyłu) znalazł się zmodyfikowany silnik S 03 z Junaka, o pojemności 349 cm³ i mocy 15 KM wyposażony w dynamostart i dmuchawę do chłodzenia. Samochód nie miał bagażnika, a do środka można się było dostać tylko przez przednie drzwi otwierane… do dołu. Wnętrze mieszczące dwie dorosłe osoby i dwójkę dzieci było bardzo proste, ponieważ jedynym wyposażeniem auta był prędkościomierz, kontrolka ładowania akumulatora i przełącznik kierunkowskazów. Również hamulce pochodziły z motocykla.
Prototyp wypadł obiecująco, ale zespół konstrukcyjny postanowił jeszcze bardziej odchudzić i zmniejszyć samochód, aby ułatwić jego produkcję. Kolejne trzy prototypy miały już 2,85 m długości i 1,3 m szerokości, oraz masę 470 kg. Przy zachowaniu tego samego silnika pozwoliło to na uzyskanie lepszych osiągów. Smyk, jak nazwano auto mógł rozpędzić się do zawrotnej prędkości 70 km/h, spalając przy tym 5 l/100 km.

Karoseria Smyka została tak zaprojektowana, aby nie wymagała żadnych specjalistycznych urządzeń. Dzięki temu jego produkcja miała być nie tylko łatwa, ale i tania. Do 1959 roku zbudowano 20 seryjnych egzemplarzy i jeden dodatkowy z części jakie zostały po produkcji. Smyk przegrał jednak rywalizację z Mikrusem, który okazał się lepszym mikrosamochodem, jednak też nie zyskał takiej popularności jak np. niemieckie mikrosamochody z tego okresu.
Z zbudowanych łącznie 25 egzemplarzy, do naszych czasów przetrwało 5 Smyków w muzeach i kolejnych 5 (prawdopodobnie) w rękach prywatnych. Smyk nie był do końca udanym autem głównie z powodu małej ilości miejsca – maksymalnie mieściły się w niem dwie osoby dorosłe o dwójka dzieci, lub trzy osoby dorosłe, pod warunkiem, że nie były zbyt wysokie. Do tego konstrukcja Smyka była dosyć zawodna, zwłaszcza przekładnia z łańcuchem i kiepskie hamulce.