W 1923 roku we Włoszech rozpoczęto prace nad nietypową, nowatorską łodzią latającą Savoia-Marchetti SM.55. Maszyna wzbiła się w powietrze po raz pierwszy w sierpniu 1924 roku. Chociaż zaprojektowano ją dla wojska, sławę w swoich czasach zdobyła dzięki rekordowym lotom transatlantyckim.
Latające dziwadło
Samolot zaprojektowano w nietypowy sposób jak na pierwszą połowę lat 20.. Sam fakt zastosowania jednego płata był w tych czasach sporym krokiem naprzód. Samolot posiadał dwa kadłuby będące również pływakami. Kokpit znajdował się w skrzydle pomiędzy kadłubami.
Napęd składał się z dwóch silników umieszczonych przeciwbieżnie w gondoli nad skrzydłami. Projekt samolotu przygotował włoski inżynier Alessandro Marchetti. Rozpiętość skrzydeł SM.55 wynosiła 24 m. Maksymalna masa startował wynosiła 8260 kg.
W latach 30. część samolotów wyposażono w silniki Isotta-Fraschini Asso 750R o mocy 890 KM. Pozwalały one na osiągnięcie prędkości maksymalnej rzędu 279 km/h i przelotowej 233 km/h. Maksymalny zasięg samolotu wynosił 4500 km, a zasięg z pełnym ładunkiem wynosił 2000 km.
Powstało kilka wariantów SM.55, zarówno cywilnych jak i wojskowych, oraz kilka maszyn eksperymentalnych.
- SM.55 – wersja podstawowa, zbudowana w liczbie 90 egzemplarzy
- SM.55C – wariant cywilny – 10 egzemplarzy
- SM.55A – wersja wojskowa wyposażona w inne silniki i uzbrojona w 4 karabiny maszynowe oraz bomby o masie 2000 kg lub jedną torpedę. Powstało 16 maszyn
- SM.55M – zmodyfikowany wariant w którym część drewnianej konstrukcji zamieniono na metalową – 7 egzemplarzy
- SM.55 Scafo Allargeto – wersja z powiększonym kadłubem – 32 egzemplarze
- SM.55 Scafo Allargatissimo – jeszcze bardziej powiększona wersja – 52 egzemplarze
- SM.55X – ostatnia wersja produkcyjna wyposażona w mocniejsze silniki 750R – 25 egzemplarzy
Samoloty tego typu znalazły się na wyposażeniu lotnictwa włoskiego, hiszpańskiego, rumuńskiego (7 maszyn), brazylijskiego (8 maszyn) i sowieckiego. Do dnia dzisiejszego przetrwał zaledwie jeden samolot, można go obejrzeć w Brazylii.
Rekordy w cieniu postępu
Łodzie latające SM.55 wykorzystywano głównie na trasach na Morzy Śródziemnym, oraz na dalekodystansowych trasach atlantyckich. To właśnie loty przez ocean były najważniejszymi i to właśnie one zbudowały renomę tych maszyn. Niestety ilość maszyn pokonujących Atlantyk w latach 30. rosła tak szybko, że rekordy ustanawiane przez włoskie samoloty praktycznie natychmiast były bite przez inne państwa.
Pierwszy prototyp oblatano w sierpniu 1924 roku. W kolejnych latach konstrukcję samolotu dopracowywano i stopniowo rozwijano produkcję seryjną. W 1926 roku jeden z prototypów ustanowił aż 14 rekordów w prędkości, pułapie, udźwigu i zasięgu z ładunkiem.
Dużą sławę maszyny zyskały dzięki grupowym przelotom przez Atlantyk. W 1930 roku 12 maszyn przeleciało z Orbetello we Włoszech do Rio de Janeiro w Brazylii. W 1933 roku 24 samoloty wykonały przelot nad północnym Atlantykiem. Organizatorem lotów był włoski marszałek lotnictwa Italo Balbo.
Pod koniec lat 20. Francesco de Pinedo i Carlo del Prete wykonali trwający 4 miesiące lot dookoła świata. W trakcie podróży w powietrzu spędzili 193 godziny, pokonując łącznie 48 280 km.
W wojsku samoloty te wykorzystywano do wybuchu wojny, kiedy ich konstrukcja stała się już przestarzała. Mimo to w Rumunii i Hiszpanii samoloty te wykorzystywano jeszcze w latach 40.
Savoia-Marchetti S.66
W 1931 roku na bazie SM.55 zbudowano powiększoną łódź latającą Savoia-Marchetti S.66. Samolot różnił się pierwowzoru rozmiarami – rozpiętość skrzydeł wynosiła 33 m, a masa startowa wzrosła do 10 950 kg. Samolot napędzały trzy silniki Fiat A.24R o mocy 750 KM każdy.
Samoloty mogły osiągać prędkość 264 km/h i miały zasięg około 1200 km. Zaprojektowano w celu zastąpienia pasażerskich wariantów SM.55, ale ostatecznie S.66 cywilna kariera 24 zbudowanych maszyn zakończyła się w 1939 roku. W trakcie wojny samoloty te wykorzystywano do zadań ratowniczych.
Włoska jakość
Włosi w okresie przedwojennym zbudowali wiele całkiem udanych łodzi latających. Maszyny te trafiały w różne zakątki świata i były cenione za swoje dobre osiągi. Wybuch wojny przerwał dobrą passę. W kolejnych latach włoskie łodzie latające ustąpiły konstrukcjom amerykańskim i brytyjskim.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.