Zaprojektowane na początku lat 60. w ZSRR średnie transportery pływające PTS, oraz ich rozwinięcie PTS-M mimo upływu lat cały czas pozostają w eksploatacji w wielu krajach, zarówno jako pojazdy wojskowe, jak i ratownicze czy też… pokazowe. Można pokusić się o stwierdzenie, że są „niezatapialne”, chociaż kilka poszło na dno…

W latach 50. w ZSRR opracowano gąsienicowy pojazd amfibijny K-61, który miał zastąpić pozyskane podczas II wojny światowej od Aliantów pojazdy DUKW, oraz ich późniejsze radzieckie kopie. Pojazd ten zapewniał nowe możliwości dla oddziałów desantowych oraz w trakcie operacji przekraczania rzek. Dodatkowo, dzięki swoim rozmiarom i ładowności nadawał się do wykorzystania jako pojazd ratowniczy w trudnym terenie.

PTS-2 (for. Wikimedia Commons)
PTS-2 (for. Wikimedia Commons)

Dla radzieckich wojskowych jego parametry nie były jednak wystarczające, w związku z czym zlecono rozpoczęcie prac nad jego większym następcą. W 1961 roku zespół konstrukcyjny z Kriukowskiej Fabryki Wagonów, kierowany przez J. Lenciusa stworzył prototyp nowego pojazdu oznaczonego jako PTS (ros. ПТС – Плавающий транспортер средний – pol. średni transporter pływający).

Do jego budowy wykorzystano podzespoły istniejących pojazdów, takich jak ciągnik artyleryjski ATS-59 oraz czołg podstawowy T-54. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, PTS był większy (11,5 m długości, 3,3 m szerokości i 2,65 m wysokości przy masie 17 ton) i dysponował większą ładownością 5 ton na lądzie lub 10 ton na wodzie). Napęd zapewniał silnik W54-T o mocy 350 KM, pozwalający na osiągnięcie prędkości maksymalnej 30-45 km/h na lądzie i 10,6 km/h na wodzie. Zasięg wynosił 500 km.

Po testach pojazd został skierowany do produkcji seryjnej, ale już w 1965 roku opracowano jego ulepszony wariant – PTS-M, dysponujący nieco większą powierzchnią ładunkową (20,54 m² wobec 18,5 m² w PTS), kosztem wzrostu masy do 17,7 ton. Przestrzeń ładunkowa może pomieścić na stojąco nawet 180 osób (sic!). Transportery te szybko trafiły nie tylko do jednostek radzieckich, ale również i pozostałych państw Układu Warszawskiego.

W 1973 roku zaprojektowano kolejną modernizację pojazdu oznaczoną jako PTS-2, która nieznacznie urosła, zyskując jeszcze większą przestrzeń ładunkową – 23,6 m², oraz ładowność 12 ton przy masie własnej 24,2 ton. Dzięki modyfikacji silnika uzyskano również wzrost prędkości do 60 km/h na drodze i 12,9 km/h na wodzie. Na bazie PTS-2 w 1988 roku zaprojektowano PTS-3 dysponujący ładownością 16 ton na wodzie (przy prędkości 15 km/h) i przestrzenią ładunkową o powierzchni 24 m². Wśród licznych drobnych zmian konstrukcyjnych istotne było również dodanie opancerzenia kabiny.

PTS-M (for. Srđan Popović)
PTS-M (for. Srđan Popović)

W 2009 roku w Rosji rozpoczęto prace nad kolejnym wariantem amfibii, PTS-4. Pojazd wszedł do produkcji w 2014 roku, a do jego budowy wykorzystano podzespoły nowszych czołgów T-80 i T-72. Wyposażono go w silnik W-84 o mocy 840 KM. Masa pojazdu wzrosła do 33,1 tony, a ładowność utrzymano na poziomie 12 ton na lądzie i 18 ton na wodze. W porównaniu do starszych wersji, nowy pojazd otrzymał grubsze opancerzenie oraz stanowisko dla karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm.

Pojazdy typu PTS, PTS-M i ich dalsze rozwinięcia trafiły do odbiorców na całym świecie, przy czym nie zawsze były to siły zbrojne. Dzięki dużej ładowności pojazdy te idealnie nadawały się do prowadzenia działań ratowniczych np. podczas powodzi. Mimo upływu lat wiele z nich cały czas pozostaje w eksploatacji w wielu krajach, chociaż sporo PTS-ów znajduje się już w muzeach lub po wycofaniu ze służby trafiły w ręce prywatnych kolekcjonerów. Jednym z użytkowników tych pojazdów cały czas jest Wojsko Polskie.

Obecnie Wojsko Polskie posiada około 282 pojazdów tego typu (dodatkowo kilka znajduje się w muzeach i prywatnych kolekcjach). Mimo wieku, są cały czas wykorzystywane zarówno podczas ćwiczeń jak w działaniach ratowniczych podczas klęsk żywiołowych. Pojazdy te są szczególnie przydatne podczas powodzi, ponieważ dysponują dużą ładownością i miejscem zarówno do zabrania ratowników, poszkodowanych jak i dodatkowego wyposażenia.

Z drugiej strony wiek pojazdów daje już o sobie znać i potrzebny byłby ich następca. Niestety jest to na tyle unikalny pojazd w skali światowej, że jego następcę trzeba opracować od podstaw. Nie będzie to jednak proste, ponieważ największą zaletą PTS-M jest jego prosta i łatwa zarówno w obsłudze jak i konserwacji konstrukcja. PTS-M znajduje się również na wyposażeniu Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.