Od kilku tygodni wiadomo było, że na rynek powróci jeden z najbardziej znanych telefonów na świecie. Znana z niezawodności, pancernej wytrzymałości, baterii o której zapominało się, że trzeba ją ładować i węża Nokia 3310 została zaprezentowana na targach MWC 2017.
Jeżeli jest się osobą której telefon służy do dzwonienia, a nie do fejsbuczków, internetów i robienia selfie obecna oferta producentów może być rozczarowująca. Na rynku pełno jest smartfonów z wysokiej średniej półki które jako tako nadają się do rozmawiania czy sms-owania, kosztują jednak niepoważne pieniądze i mają za dużo funkcji z których większość nie korzysta, a które jednak wysysają prąd w skandalicznym tempie.
Jest też sporo „smartfonów” kosztujących 200-300 złotych, czyli przystępnych cenowo, są jednak najczęściej tak żenującej jakości, że dogadanie się przez nie często graniczy z cudem, a co gorsza często bez naszej wiedzy śledzą każdy nasz ruch. Dodatkowo bateria i tak w najlepszym razie wystarcza góra na 3 dni. Klasyczne telefony to już prawie wymarły gatunek. Z produkcji tego typu telefonów wycofał się Samsung a Nokię spotkać coraz trudniej. Czyżby?
Za sprawą firmy HMD Global, która przejęła prawa do marki Nokia na rynek wraca kultowa Nokia 3310!
Oczywiście Nokia nie wprowadza na rynek drugi raz tego samego telefonu, a nowy model pod klasycznym oznaczeniem. Stara się jednak na ile się da nawiązać do poprzednika, co widać na pierwszy rzut oka. Cóż więc oferuje nowa 3310?
- kolorowy ekran 2,3 cala o rozdzielczości 240×320 pikseli,
- wyjmowalną baterię o pojemności 1200mAh, wystarczającą na nawet 31 dni czuwania lub 22 godziny rozmów,
- 16 MB pamięci wbudowanej i możliwość rozszerzenia kartą microSD o pojemności do 32GB,
- aparat fotograficzny o rozdzielczości 2 Mpx z ledową lampą błyskową,
- odświeżoną wersję węża,
- przeglądarkę internetową Opera i łączność 2G,
- Radio FM i odtwarzacz muzyki,
- 4 kolory obudowy do wyboru,
- system operacyjny Nokia Series 30+.
Niewiele? Oczywiście, że niewiele, jednak dla wielu osób to wszystko co potrzeba w telefonie. Czy odniesie sukces? Trudno powiedzieć, na ile zadziała nostalgia, bo chyba wiele zależy od niej. Cena wynosząca 49 euro jest w miarę atrakcyjna, możliwości praktycznie takie same, jak chwalona „ostatnia dobra” Nokia 206. Przekonamy się już w drugim kwartale tego roku.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.