Podczas II wojny światowej, krótko po lądowaniu Aliantów w Normandii, w niewielkim francuskim miasteczku Oradour-sur-Glane doszło do strasznej masakry. Niemieckie oddziały Waffen SS zamordowały ponad 640 osób i zrównały miasteczko z ziemią w odwecie za działania partyzantów. Na pamiątkę tych strasznych wydarzeń miasteczka nigdy nie odbudowano.

Oradour-sur-Glane było senną mieściną w regionie Nowa Akwitania w środkowej Francji. Ze względu na swoje położenie i zerowe znaczenie wojskowe, wojna omijała miasteczko aż do tragicznego czerwca 1944 roku. Krótko po lądowaniu Aliantów w Normandii francuski ruch oporu rozpoczął intensywne akcje przeciwko niemieckim siłom okupacyjnym.

Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. TwoWings/Wikimedia Commons)
Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. TwoWings/Wikimedia Commons)

7 czerwca partyzanci zaatakowali miasteczko Tulle, gdzie w krwawych i brutalnych walkach zginęło wielu żołnierzy – zarówno Niemcy jak i Francuzi dokonali licznych egzekucji. Jedną z ofiar był oficer jednej z dywizji Waffen SS. Został zastrzelony przez partyzantów już po dostaniu się do niewoli.

W odwecie dowódca niemieckiego garnizonu wydał rozkaz spacyfikowania miejscowości, w której miał zostać zabity oficer Ponad 200-osobowy oddział pod dowództwem Otto Dickmanna został wysłany 10 czerwca do Oradour-sur-Glane (chociaż powinien trafić zapewne do miasteczka Oradour-sur-Vayres).

Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. Alex Hudghton)
Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. Alex Hudghton)

Esesmani nakazali burmistrzowi zebrać wszystkich mieszkańców na rynku w celu „sprawdzenia dokumentów”. Żołnierze następnie oddzielili mężczyzn i umieścili ich w kilku garażach i stodołach, a kobiety i dzieci zamknęli w kościele. Wszyscy zostali zabici w brutalny sposób – mężczyzn rozstrzelano, a kościół spalono. Przeżyła tylko jedna kobieta, która uciekła z kościoła i 5 mężczyzn. Kilkanaście osób uciekło z miasteczka wcześniej, jak tylko pojawili się niemieccy żołnierze (w oddziale pacyfikującym miasteczko znajdowało się kilkudziesięciu Alzatczyków).

Śmierć poniosło 642 lub 648 osób, z których część nie pochodziła z miasteczka Oradour-sur-Glane. Wieść o masakrze oburzyła przełożonych Dickmanna, którzy chcieli postawić go przed sądem wojennym i oskarżyć o przekroczenie uprawnień. Zanim proces dobiegł końca, Dickmann trafił na front i zginął w walkach.

Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. Dennis Nilsson)
Ruiny Oradour-sur-Glane (fot. Dennis Nilsson)

Dopiero w latach 50-tych przed sądem stanęli pozostali żołnierze oddziału biorącego udział w pacyfikacji. Oskarżono 65 żołnierzy, którzy przeżyli wojnę. Chociaż początkowo skazano ich na śmierć, stracono jedynie dwóch. Wyroki pozostałych zostały złagodzone.

Samo miasteczko zostało zrównane z ziemią przez oddziały pacyfikujące je 10 czerwca. Po wojnie Charles de Gaulle nakazał pozostawić je w takim stanie w jakim było, aby stało się pamiątką tych tragicznych wydarzeń i przypominało o brutalności wojny. W późniejszych latach część ruin przekształcono w skansen i muzeum poświęcone ofiarom masakry. Kilka kilometrów na północ od ruin zbudowano nowe miasteczko, które istnieje do dnia dzisiejszego.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.