W 1953 roku Amerykanie wprowadzili do uzbrojenia pierwsze działo atomowe kalibru 280 mm. Chociaż pomysł ten nie zyskał na dłuższą metę popularności, Rosjanie postanowili wprowadzić do uzbrojenia podobne konstrukcje. Tak powstały dwa niecodzienne działa samobieżne Obiekt 271 „Kondensator” i Obiekt 273 „Oka”.
Geneza
Początkowo ładunki nuklearne ze względu na znaczne rozmiary i konstrukcję wykorzystywano jedynie w bombach lotniczych. W latach 50. zarówno w USA jak i ZSRR naukowcy podjęli pierwsze próby ich miniaturyzacji, tak aby możliwe było umieszczenie ładunków jądrowych w rakietach oraz pociskach artyleryjskich.
Pionierami w tej dziedzinie byli Amerykanie, którzy w 1953 roku wprowadzili do uzbrojenia działo atomowe M65 Atomic Annie kalibru 280 mm. Próby nowego uzbrojenia były całkiem udane, ale rozwój uzbrojenia rakietowego sprawił, że działa atomowe nie zyskały popularności. Mimo powstania kolejnych, często mniejszych pocisków z ładunkami nuklearnymi, uzbrojenie to było bardziej ciekawostką techniczną niż wartościowym środkiem walki.
W połowie lat 50. pomysłem dział atomowych zainteresowali się również Sowieci. W przeciwieństwie do Amerykanów, Rosjanie nie posiadali jednak tak dobrej wiedzy i możliwości miniaturyzacji ładunków nuklearnych, w związku z czym musieli zaprojektować artylerię bardzo dużego kalibru, wręcz niespotykaną na lądzie.
2A3 – Obiekt 271 Kondensator
Pierwszym zaprojektowanym pojazdem było ciężkie działo samobieżne 2A3 Kondensator (Obiekt 271). Prace nad pojazdem ruszyły w 1955 roku na mocy rozporządzenia władz ZSRR z 18 listopada 1955 roku, ale pierwszy prototyp ukończono dopiero w 1957 roku i zaprezentowano na defiladzie w Moskwie 7 listopada 1957 roku.
Pojazd zbudowano na podwoziu czołgu T-10M, jego masa wynosiła 64 tony i wraz z lufą miał 20 metrów długości (sic!). Wyposażono go w potężne działo CM-54 kalibru 406,4 mm, strzelające 470-kilogramowymi pociskami na odległość 25 km. Pojazd wyposażony był w silnik W-12-6B o mocy 750 KM zapewniający prędkość 30 km/h i zasięg około 200 km. Załoga liczyła 7 ludzi.
Łącznie wyprodukowano 4 pojazdy, które bardzo ochoczo wykorzystywano na paradach, gdzie olbrzymiej rozmiary konstrukcji robiły niesamowite wrażenie. Nie są znane szczegółowe informacje na temat eksploatacji, pojazdów. Wiadomo jedynie, że szybkostrzelność wynosiła aż jeden strzał na 5 minut, co przy tak olbrzymiej masie pocisków było bardzo dobrym wynikiem.
Jeden z pojazdów tego typu zachował się do dnia dzisiejszego i jest eksponowany w Centralnym Muzeum Sił Zbrojnych w Moskwie.
2B1 – Obiekt 273 Oka
Równolegle z działem samobieżnym 2A3 zbudowano moździerz samobieżny 2B1 Oka (Obiekt 273) wyposażony w potężny moździerz kalibru 420 mm. Prace nad pojazdem również rozpoczęły się w 1955 roku na mocy tego samego rozporządzenia, które doprowadziło do powstania Kondensatora. Pojazd zaprezentowano również 7 listopada 1957 roku na defiladzie w Moskwie.
2B1 również powstał na zmodyfikowanym podwoziu czołgu T-10, a jego masa wynosiła 55,3 tony, natomiast długość wraz z lufą nieco ponad 20 metrów. Uzbrojono go w moździerz 2B2 kalibru 420 mm dysponujący zasięgiem 25 km (niektóre źródła sugerują nawet 45 km zasięgu). Napęd stanowił silnik W-12-6B o mocy 750 KM zapewniający takie same osiągi jak w przypadku Kondensatora.
Zbudowano 4 egzemplarze 2B1, które regularnie pojawiały się na defiladach w Moskwie. Według dostępnych informacji prace wstrzymano w 1960 roku z powodu problemów technicznych. Największym z nich były skutki wystrzelenia pocisku i naprężenia występujące w konstrukcji pojazdu. Istotną przyczyną zaniechania prac było również wprowadzenie do uzbrojenia sił lądowych ZSRR taktycznych rakiet nuklearnych.
Przerost formy nad treścią
Nuklearna artyleria była krótkim epizodem w historii broni nuklearnej zarówno w USA jak i ZSRR. Pomysł stworzenia artylerii strzelającej ciężkimi pociskami z głowicami nuklearnymi podyktowany był początkowo brakiem innych środków przenoszenia niewielkich ładunków nuklearnych.
Wojska lądowe zachwycone możliwościami broni nuklearnej chciały posiadać możliwą do wykorzystania w wymiarze taktycznym niszczycielską broń do likwidacji punktów oporu i zgrupowań wojsk przeciwnika. Niewielki zasięg około 25 km sprawił, że broń ta była mało przydatna w trakcie potencjalnych walk. Problemy z szybkim transportem uniemożliwiały ewakuację w razie kontrataku przeciwnika. Kolejnym problemem była sama obsługa tak nietypowych i bardzo kosztownych pojazdów.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.