Chilijska armia pozyskała po II wojnie światowej sporo czołgów M4 Sherman w różnych wersjach, jednak w latach 70. był one całkowicie przestarzałe. Z powodu problemów finansowych, jedynym sposobem na ich zastąpienie było pozyskanie… izraelskich Shermanów w wersjach M-50 i M-51, z których część zmodernizowano do standardu M-60 Sherman, będącego ostatnią dużą modyfikacją Shermanów w długiej historii tych czołgów.

Podczas II wojny światowej Chilijska armia posiadała jedynie niewielką liczbę pojazdów opancerzonych i tankietek. W 1943 roku z USA pozyskano jednak od 12 do 17 czołgów lekkich M3A1 Stuart. Pojazdy te były jednak całkowicie przestarzałe i nie nadawały się do zwalczania innych czołgów. W związku z tym, po zakończeniu wojny, w 1947 roku Chile kupiło w USA 30 czołgów M4A1 Sherman. Chociaż pojazdy te również były przestarzałe, dysponowały większymi możliwościami bojowymi niż stare Stuarty. W kolejnych latach Chile nabyło jeszcze 46 różnych Shermanów głównie z demobilów, oraz 48 czołgów w wersji M4A1E9 z USA.

Chilijskie M4A1E9 (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)
Chilijskie M4A1E9 (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)

W tym czasie Shermany w różnych wersjach stanowiły uzbrojenie większości armii krajów południowoamerykańskich. W 1964 roku Chile pozyskało od 10 do 17 czołgów lekkich M41A1 Walker Bulldog, a w 1970 roku kolejne 40 lub 43 w wersji M41A3. Wniosły one sporo świeżości do Chijskich wojsk pancernych, ale trudna sytuacja ekonomiczna oraz polityczna kraju uniemożliwiła dalsze ich zakupy. Wszystko jeszcze bardziej skomplikowało się w 1973 roku po przewrocie i przejęciu władzy w kraju przez Augusto Pinocheta.

Praktycznie żaden kraj nie chciał w tym czasie eksportować istotnego uzbrojenia do Chile. Co gorsze, w 1975 roku Peru nabyło kilkaset czołgów T-54 i T-55 od ZSRR. Pojazdy te nie były już najnowocześniejszymi konstrukcjami, ale w Ameryce Południowej były jednymi z najpotężniejszych czołgów, zwłaszcza w przypadku starcia z pamiętającymi II wojnę światową Shermanami.

Chilijskie M-51 i M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)
Chilijskie M-51 i M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)

Chilijska armia podjęła wówczas próbę pozyskania nowszych czołgów podstawowych I generacji lub nowocześniejszych czołgów lekkich – rozważano zakup czołgów A41 Centurion, AMX-13 oraz SK 105, ale żadna z transakcji nie doszła do skutku z różnych przyczyn zarówno politycznych jak i finansowych. Ostatecznie dopiero Izrael wyraził chęć sprzedania Chile czołgów. Po długich negocjacjach i próbie zakupu czołgów podstawowych, z powodu braku funduszy Chilijczycy musieli zadowolić się izraelskimi Ishermanami, czyli czołgami M-50 i M-51.

Pozyskano około 100 czołgów w obu wersjach – nie ma jednak dokładnych danych. Część z nich przyjechała bez uzbrojenia, ponieważ pochodziły z magazynów wycofanego uzbrojenia. Pojazdy te były zdecydowanie lepsze od dotychczas wykorzystywanych Shermanów i chociaż ustępowały opancerzeniem czołgom podstawowym, ich uzbrojenie pozwalało na nawiązanie walki z peruwiańskimi T-54 i T-55. Nowy właściciel (w praktyce trzeci, ponieważ izraelski Ishermany powstały w wyniku przebudowy pojazdów wykorzystywanych podczas II wojny światowej przez Aliantów) chciał jednak dokonać ich modernizacji, która chociaż w minimalnym stopniu zwiększyła ich możliwości bojowe.

Chilijski M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)
Chilijski M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)

W pierwszej kolejności dokonano modyfikacji napędu, instalując mocniejsze silniki Detroit Diesel 8V-71T o mocy 535 KM w miejsce starych silników Cummins. Aby zmieścić nowy napęd, trzeba było nieznacznie przebudować przedział silnika. O wiele istotniejszą zmianę było uzbrojenie. Chociaż armaty 105 mm Modele F1 były dosyć skuteczne, tak starsze działa CN 75-50 pozostawiały wiele do życzenia. W związku z tym, częściowo w wyniku inspiracji głównie norweskimi modernizacjami czołgów M24 Chaffee do wersji NM-116, postanowiono przezbroić Shermany i kilka posiadanych M24 w nowoczesne działa o małym odrzucie, np. francuskie GIAT CN-90-F3 kalibru 90 mm. Niestety Francja nie wyraziła zgody na eksport dział tego typu. W tej sytuacji trzeba było znaleźć inne uzbrojenie.

Ostatecznie dzięki wsparciu Izraela, Chile pozyskało włoskie armaty 60 mm HVMS zaprojektowane dla oddziałów powietrznodesantowych. Niewielkie działa o ograniczonym odrzucie strzelały amunicją podkalibrową stabilizowaną brzechwowo z odrzucanym sabotem (APFS-DS-T) mogącą przebić pancerz o grubości 120 mm, nachylony pod kątem 60° na dystansie do 2000 m.

Chilijski M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)
Chilijski M-60 Sherman (fot. Familia Acorazada Del Ejército De Chile)

Modernizacji poddano wszystkie nadające się do służby M24 Chaffee oraz około 65 M-50 Sherman. Po zmianach, czołgi otrzymały oznaczenie M-60 Sherman i weszły do regularnej eksploatacji. Na szczęście nie dane im było brać udziału w walkach z T-54 i T-55, ale używano ich aż do końca lat 90., kiedy to zastąpiono je czołgami Leopard 1V zakupionymi w Holandii. W latach 1999-2003 wycofywane M-60 pozbawiano uzbrojenia i wysyłano na poligony, gdzie stawały się celami artyleryjskimi. Tylko jeden przetrwał w muzeum. Pozostałe po rozstrzelaniu na kawałki albo zezłomowano, albo pozostawiono na poligonie, gdzie kilka wraków dotrwało do naszych czasów.

Na poniższym filmie widać wraki zarówno M-60 jak i M-51 (można je rozróżnić po kształcie jarzma armaty).


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.