Oblatany w 1957 roku ciężki śmigłowiec transportowy Mil Mi-6 okazał się bardzo udaną konstrukcją. Oprócz zadań transportowych zaczęto go wykorzystywać w roli latającego dźwigu. Niestety szybko okazało się, że w tej roli nie spisywał się on aż tak dobrze. Chcąc wyeliminować jego wady, opracowano nowy śmigłowiec Mil Mi-10 wykorzystujący jego podzespoły, ale lepiej przystosowany do roli latającego dźwigu.
Geneza
Wraz z rozpoczęciem prób śmigłowca Mil Mi-6 pojawił się pomysł wykorzystania go w roli latającego dźwigu. Dzięki odpowiedniej konstrukcji i osiągom maszyna mogła przenosić pod kadłubem duże i niewymiarowe ładunki. Niestety w trakcie prób szybko okazało się, że duży pękaty kadłub utrudnia widoczność i utrudnia operacje z podwieszonym ładunkiem. Dodatkowo podczas lotów w roli latającego dźwigu tak przestronne wnętrze kadłuba nie było potrzebne.
W związku z tym już w 1958 roku w zakładach Mila rozpoczęto prace koncepcyjne nad zmodyfikowaną wersją Mi-6 przystosowaną głównie do operowania jako latający dźwig. Maszyna miała dysponować mniejszą ładownią oraz dodatkowymi rozwiązaniami ułatwiającymi obserwację podwieszonego ładunku. Od początku zakładano, że śmigłowiec będzie wykorzystywał jak najwięcej podzespołów z Mi-6, aby ułatwić jego eksploatację i obniżyć koszty produkcji.
Latający dźwig
Maszyna otrzymała oznaczenie W-10, oraz produkcyjne Mi-10, a prace nad nią ruszyły oficjalnie 20 lutego 1958 roku. Prototyp ukończono pod koniec 1959 roku, po czym rozpoczęto jego próby naziemne. Oblot maszyny miał miejsce 15 czerwca 1960 roku. W toku testów, w maju 1961 roku doszło jednak do katastrofy pierwszego prototypu. Mimo to kontynuowano próby z wykorzystaniem kolejnego prototypu, który już 23 września 1961 roku ustanowił rekord przenoszonego ładunku – 15 103 kg, na wysokość 2200 m.
Chociaż do końca 1961 roku próby zostały dokończone pozytywnie, produkcję seryjną rozpoczęto dopiero 5 marca 1964 roku, a pierwszy seryjny egzemplarz oblatano 10 września 1964 roku. Do 1977 roku wyprodukowano 40 Mi-10 z tzw. „wysokim podwoziem” oraz 15 Mi-10K z skróconym podwoziem, których pierwszy prototyp zaprezentowano 26 marca 1966 roku. Dodatkowo w latach 1974-1977 przebudowano dwa Mi-10 do wersji K. Pierwsza zagraniczna prezentacja Mi-10 miała miejsce w czerwcu 1965 roku na Salonie Lotniczym w Paryżu.
Mi-10 wykorzystywał cały układ napędowy Mi-6, składający się z dwóch silników turbowałowych D-25 o mocy 5500 KM każdy. Silniki te zapewniały prędkość maksymalną 335 km/h, i przelotową 180 km/h, oraz zasięg około 430 km. W sytuacjach kryzysowych śmigłowiec mógł kontynuować lot na jednym sprawnym silniku. Kadłub śmigłowca znacząco różnił się jednak od Mi-6 z którego się wywodził. Zamiast pękatego kadłuba pierwowzoru, pozwalającego na transport sporej ilości ładunków i ludzi w jego wnętrzu, nowa maszyna miała znacznie mniejszy i bardziej płaski kadłub, w którym znajdowało się miejsce jedynie dla 28 pasażerów i 3 ton ładunku. Inne ładunki miały być transportowane pod kadłubem, w specjalnym stelażu, zbudowanym z wysokiego podwozia Mi-10. Sam śmigłowiec ważył 27 ton, a maksymalna masa startowa wynosiła 43,7 tony (lub 38 ton w przypadki Mi-10K).
Załogę śmigłowca miało stanowić od 3 do 5 osób. Oprócz pilotów, na pokładzie w zależności od przewożonego ładunku znajdowali się technicy odpowiedzialni za opiekę nad ładunkiem. Wykorzystywali oni kamery zamontowane w różnych miejscach i specjalne świetliki do obserwacji ładunku. Niektóre egzemplarze Mi-10 wyposażano również w małą gondolę pod kokpitem, z której można było dodatkowo obserwować ładunek.
Śmigłowiec posiadał wyposażenie do lotów w trudnych warunkach pogodowych i przy ograniczonej widoczności. Ze względu na swoją konstrukcję i wysoki środek ciężkości rzadko prowadzono jednak takie loty w obawie przed katastrofami. Kokpit śmigłowca był klimatyzowany i ogrzewany. Znajdowała się w nim również instalacja tlenowa do lotów na znacznych wysokościach.
Eksploatacja
Śmigłowce Mi-10 trafiły do eksploatacji zarówno w radzieckiej armii, jak i przemyśle. Jeden z śmigłowców przystosowano również do bicia rekordów. W swoim czasie Mi-10 ustanowił 7 rekordów – pułapu z ładunkiem, maksymalnego ładunku na wysokości 2 km, pułapu z ładunkiem 2 ton, 5, 15, 20 i 25 ton. W późniejszym czasie inne śmigłowce pobiły te rekordy. Oficjalnie śmigłowce te nie były wykorzystywane w innych krajach po za ZSRR, ale być może w latach 80. kilka z nich wypożyczono.
Mi-10 służyły głównie do transportu ciężkich ładunków i specjalistycznego wyposażenia. Początkowo rozważano ich wykorzystanie do transportu pocisków balistycznych, ale zrezygnowano z tego wraz z pojawieniem się innych możliwości ich przewożenia drogą lądową i na pokładach samolotów transportowych. Maszyny te wykorzystywano również często podczas budowy różnych obiektów do przenoszenia niewymiarowych ładunków i montażu wysokich konstrukcji. Dzięki swoim rozmiarom idealnie nadawały się do udziału w operacjach badawczych. Wykorzystywano je nie tylko do transportu ładunków i zaopatrzenia, ale również całych laboratoriów.
Mimo licznych prezentacji poza ZSRR, śmigłowce Mi-10 nie zyskały większej popularności. Brakowało dla nich zadań, ponieważ mimo wszystko Mi-6 były w stanie zastąpić je w większości zadań. W związku z tym już w latach 80. zaczęto je stopniowo wycofywać ze służby. Co ciekawe, w tym samym czasie jedną maszynę oznaczoną jako Mi-10P przystosowano do przenoszenia systemów walki elektronicznej i testowano w Afganistanie. Ostatni Mi-10 w pierwotnej konfiguracji wycofano jednak z eksploatacji dopiero w 2009 roku. Jeden Mi-10K wykorzystywano do 2014 roku, po czym zmagazynowano go z zamiarem przywrócenia do służby. Jest to jednak mało prawdopodobne ze względu na brak zapotrzebowania na taką maszynę. Kilka egzemplarzy Mi-10 można znaleźć w muzeach i na złomowiskach w całej Rosji. Poza pojedynczymi egzemplarzami ich stan jest jednak bardzo zły.
Zapomniany kolos
Mi-10 był ciekawym śmigłowcem o olbrzymich możliwościach. Niestety okazało się, że był zbyt specjalistyczny. Z czasem po prostu zaczęło brakować dla niego zastosowań. Rozwój techniki sprawił również, że standardowe śmigłowce transportowe zyskały podobne osiągi, a często nawet większe. Nowe rozwiązania w zakresie obserwacji ładunku sprawiły również, że wyspecjalizowany Mi-10 przestał się wyróżniać.
Można więc śmiało powiedzieć, że o ile Mi-6 był bardzo udaną maszyną, która pozostawała w eksploatacji przez długie lata, tak Mi-10 okazał się mało udaną konstrukcją, której kariera była mocno ograniczona i dosyć krótka.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.