Każdego dnia w powietrzu znajdują się dziesiątki tysięcy samolotów. O ich bezpieczeństwo dbają kontrolerzy lotów, których zadaniem jest takie planowanie tras, aby żadne maszyny nie zderzyły się w trakcie lotu. 5 marca 1973 roku z powodu zbiegu kilku czynników i licznych błędów po stronie załóg i kontrolerów lotu, doszło do zderzenia dwóch samolotów pasażerskich nad Nantes we Francji. Jedna maszyna rozbiła się a śmierć ponieśli wszyscy jej pasażerowie, natomiast druga, uszkodzona, wylądowała bezpiecznie.

Na początku 1973 roku miał miejsce strajk cywilnych kontrolerów lotu we Francji. Nie mogąc dojść do porozumienia z nimi, francuskie władze podjęły decyzję o zastąpieniu ich wojskowymi kontrolerami lotów. Część zadań przejęły też wieże kontroli lotów w bazach wojskowych. Nowi kontrolerzy nie mieli żadnego przeszkolenia w obsłudze cywilnych lotów, które odbiegają procedurami od lotów wojskowych.

McDonnell Douglas DC-9-32 podobny do maszyny, która uległa katastrofie (fot. Aero Icarus)
McDonnell Douglas DC-9-32 podobny do maszyny, która uległa katastrofie (fot. Aero Icarus)

5 marca 1973 roku z lotnisk w Madrycie i na Majorce wystartowały dwa samoloty – Convair CV-990 Coronado linii lotniczych Spantax lot 400 oraz McDonnell Douglas DC-9-32 linii Iberia lot 504. Oba samoloty kierowały się na lotnisko Heathrow w Wielkiej Brytanii, lecąc nad Francją. Oba samoloty miały dotrzeć do radiolatarni w Nantes około godziny 13:00, z ośmiominutową różnicą, lecąc na tym samym pułapie.

Oba samoloty były kierowane przez wieżę kontroli lotów w bazie wojskowej Mont-de-Marsan, przy czym z racji tego, że była to granica sektorów, dalszą komunikację miała prowadzić baza w Breście. Załoga CV-990 otrzymała niepełne informacje o kursie oraz czasie dotarcia do radiolatarni (kontroler lotów nakazał im opóźnienie przylotu w momencie kiedy samolot zbliżał się już do radiolatarni), a dodatkowo miała problemy z kontaktem radiowym z wieżą z powodu odległości od niej.

Convair CV-990 Coronado który brał udział w katastrofie (fot. Lars Söderström)
Convair CV-990 Coronado który brał udział w katastrofie (fot. Lars Söderström)

W tej sytuacji o 12:52 załoga samolotu podjęła decyzję o wykonaniu standardowego manewru holdingu, czyli wykonania dwóch zakrętów w prawo i dwóch prostych aby opóźnić przybycie do celu. Niestety z powodu braku kontaktu z wieżą, nie uzyskano ani zgody na manewr, ani potwierdzenia, że może on być wykonany. Chwilę po skręceniu samolot uderzył skrzydłem w ogon DC-9, uszkadzając go tak, że załoga samolotu linii Iberia utraciła kontrolę nad maszyną. Po chwili DC-9 eksplodował i rozpadł się w powietrzu. Uszkodzony CV-990 wykonał awaryjne lądowanie w bazie wojskowej Cognac – Châteaubernard. Wszyscy pasażerowie i członkowie załogi samolotu (łącznie 107 osób) przeżyli, w przeciwieństwie do osób znajdujących się na pokładzie DC-9 68 pasażerów i członków załogi.

Śledztwo przeprowadzone po katastrofie wykazało, że doszło do licznych błędów po stronie kontrolera lotów, który nie zapewnił odpowiedniej separacji między samolotami, a także załogi CV-990, która wykonała manewr skrętu bez zgody wieży, przy słabej widoczności. Pośrednią przyczyną katastrofy był również fakt, iż ruchem kierowali wojskowi kontrolerzy, którzy zupełnie nie znali cywilnych procedur oraz parametrów lotu samolotów pasażerskich.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.