Zaprojektowany w latach 80. FSM Beskid miał być nowoczesnym następcą Fiata 126p. Pod wieloma względami auto wnosiło sporo świeżości do polskiej motoryzacji, ale przemiany polityczne i kwestie finansowe sprawiły, że nie rozpoczęto jego produkcji.

Następca Malucha

Już pod koniec lat 70. polskie władze wiedziały, że Fiat 126p będzie wymagał zastąpienia nowszą, bardziej dopracowaną konstrukcją. W związku z tym na początku lat 80. Fabryka Samochodów Małolitrażowych (FSM) w Bielsku Białej otrzymała zlecenie rozpoczęcia prac nad odpowiednim samochodem. Prace prowadzono od 1981 roku w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Samochodów Małolitrażowych BOSMAL. Szefem zespołu projektowego został inż. Wiesław Wiatrak, natomiast za projekt nadwozia miał odpowiadać Krzysztof Meisner z ASP w Warszawie. Do zespołu dołączył również Janusz Piechna z Politechniki Warszawskiej, odpowiadający za aerodynamikę nadwozia.

FSM Beskid (fot. Michał Banach)
FSM Beskid (fot. Michał Banach)

Od początku zakładano, że nowy samochód będzie nowoczesny, ale wykorzysta maksymalnie dużo podzespołów ze starszych konstrukcji. Miało to ułatwić produkcję auta i eksploatację. Dodatkową zaletą było przyśpieszenie prac projektowych. Już w 1982 roku ukończono plany konstrukcyjne samochodu, a po zaledwie 10 miesiącach ukończono pierwszy prototyp zaprezentowany w 1983 roku. Samochód otrzymał nazwę FSM Beskid 106.

Auto wyróżniło się aerodynamicznym, jednobryłowym 3-drzwiowym nadwoziem o bardzo małym współczynniku oporu powietrza, wynoszącym Cx=0,29. Przy zastosowaniu dwucylindrowego silnika o pojemności 0,6 litra i mocy 28 KM Beskid zużywał jedynie 3,9 l/100 km przy prędkości 90 km/h, lub 4,6 l/100 km przy prędkości 120 km/h. W toku prób zamontowano mocniejszy silnik o pojemności 0,7 litra i mocy 30 KM.

Przy projektowaniu wnętrza położono bardzo duży nacisk na jego przestronność, tak aby możliwe było przewożenie 4 lub 5 osób. Bagażnik zaprojektowano tak, aby mieścił od 200 litrów (standardowo) do 800 litrów (przy położonych fotelach). Masa samochodu mieściła się w granicach 630-680 kg. Miał on w zależności od wersji (prototypy nieznacznie się od siebie różniły) 3,2-3,5 m długości, 1,5 m szerokości i 1,3 m wysokości.

FSM Beskid (fot. Michał Banach)
FSM Beskid (fot. Michał Banach)

Z Fiata 126p zaczerpnięto elementy układu hamulcowego i paliwowego, alternator, rozrusznik oraz część przełączników, zamki, podnośnik szyby i uszczelki. Również koła pochodziły z Malucha. W trakcie prac nawiązano współpracę z Fabryką Samochodów Osobowych (FSO). Jej celem było zunifikowanie podzespołów Beskida z opracowywanym wówczas FSO Wars.

Koniec projektu i przemiany polityczne

Konstruktorzy samochodu opatentowali swoje oryginalne nadwozie, ale z powodów finansowych, patentu nie przedłużono. Niestety w 1989 roku projekt Beskida stanął na krawędzi. Władze nakazały jego zamknięcie i zezłomowanie prototypów. Konstruktorzy tego jednak nie zrobili i powoli kontynuowali prace w zmieniającej się rzeczywistości politycznej w Polsce.

FSM Beskid (fot. Michał Banach)
FSM Beskid (fot. Michał Banach)

W 1991 roku powstał model produkcyjny Beskida, w którym część podzespołów zunifikowano z produkowanym przez Fiata modelem Cinquecento. Mimo to, nie udało się rozpocząć produkcji, a 6 z 7 zbudowanych prototypów ostatecznie trafiło do muzeów (jeden prototyp zniszczono podczas testów zderzeniowych).

Nie oznaczało to jednak końca historii Beskida. W 1993 roku do sprzedaży trafił Renault Twingo o bardzo podobnej linii nadwozia do polskiego samochodu. Niektórzy w Polsce próbowali oskarżać Francuzów o skopiowanie projektu Beskida (co istotne niechronionego już patentem). Mimo podobieństwa, należy jednak pamiętać, że historia Twingo sięga lat 80. i serii koncepcyjnych samochodów Renault Vesta. Były one przez całe lata 80. intensywnie testowane, modyfikowane i przerabiane.

FSM Beskid (fot. Michał Banach)
FSM Beskid (fot. Michał Banach)

Podsumowanie

Twingo i Beskid powstawały w tym samym czasie i według bardzo podobnego założenia – małego, taniego w produkcji i eksploatacji samochodu osobowego, który miał zastąpić produkowane dotychczas popularne ale przestarzałe samochody (w przypadku Twingo był to Renault 4). Stąd podobieństwo obu konstrukcji. Samochody miały mieć małe spalanie i przestronne wnętrze, mimo niewielkich rozmiarów samochodu. Co istotne, nawet jeśli francuscy konstruktorzy skopiowali jakieś polskie rozwiązania, te nie były one już chronione patentem.

Czy Beskid miał szansę powtórzyć sukces Fiata 126p? Trudno powiedzieć. Technicznie auto było dopracowane i na pewno lepsze od poczciwego Malucha. Z drugiej strony Przemiany polityczne lat 90. sprawiły, że do Polski zaczęły docierać samochody zachodnie. W związku z tym konkurencja wśród aut małolitrażowych byłaby bardzo duża. Beskid musiałby rywalizować z samochodami projektowanymi przez duże koncerny, mające znacznie większe zasoby. Mimo to, jest to ciekawy przykład polskiej myśli technicznej, który na szczęście przetrwał i obecnie można go cały czas oglądać w kilku muzeach w całej Polsce.


Discover more from SmartAge.pl

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.