W 1915 roku John A. Robertson zaprojektował nietypowy aparat fotograficzny – Eastman Gun Camera. Aparat wyglądał jak karabin maszynowy Lewis i służył do szkolenia strzelców samolotów bombowych i rozpoznawczych. Produkcję kontynuowano do 1920 roku.
I wojna światowa była pierwszym konfliktem, w którym na dużą skalę wykorzystano lotnictwo. Liczba samolotów rosła z miesiąca na miesiąc, zmuszając wojskowych po jednej i drugiej stronie frontu do szukania nowych sposobów szkolenia coraz większej liczby pilotów i strzelców pokładowych.
Dla pilotów zaczęto projektować specjalne trenaży, imitujące samoloty, które wykorzystywano do szkolenia z pilotażu oraz nauki strzelania w powietrzu. Gorzej wyglądała kwestia szkolenia strzelców pokładowych. Początkowo w trakcie treningów wykorzystywano latawce, do których strzelano ostrą amunicją.
Rozwiązanie to nie było jednak zbyt ekonomiczne. W związku z tym amerykańska firma Eastman Kodak Company postanowiła znaleźć bardziej ekonomiczne rozwiązanie. Jeden z pracowników firmy, John A. Robertson wyszedł z słusznego założenia, że fotografię i strzelanie łączy jedna istotna cecha – w obu przypadkach trzeba „trafić w cel” Postanowił więc zaprojektować specjalny karabin, przypominający wyglądem karabin maszynowy Lewsia, ale zamiast ostrej amunicji, karabin robił zdjęcia. Po ich wywołaniu możliwe było ocenienie czy strzelec potrafi trafić w cel.
Powstały dwie wersje aparatu – pierwsza składała się z standardowego karabinu Lewis w którym zamiast magazynka zamontowano aparat połączony z zamkiem karabinu. Po naciśnięciu spustu aparat robił zdjęcie. Aby zachować realizm szkolenia i wagę oryginalnej broni, karabin posiadał normalną lufę.
Druga wersja składała się z aparatu zamontowanego w imitacji lufy karabinu Lewis. Klisze umieszczono w specjalnym pojemniku na górze broni, imitującym magazynek bębnowy stosowany w karabinach maszynowych Lewis.
Aparaty tego typu szybko zaczęto wykorzystywać również do normalnego robienia zdjęć. Montowano je na samolotach w miejscu standardowego karabinu maszynowego. Tak „uzbrojony” samolot nie wyglądał na łatwy cel, w związku z czym przynajmniej teoretycznie mógł odstraszać samoloty wroga.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.