Na początku XX wieku w USA nie prowadzono zakrojonych na większą skalę prac nad sterowcami. W 1915 roku dowództwo US Navy uznało jednak, że maszyny tego typu byłyby bardzo przydatne do zadań patrolowych. Kontrakt na budowę pierwsze sterowca dla amerykańskiej floty podpisano 1 czerwca 1915 roku z firmą Connecticut Aircraft Company. Tak rozpoczęła się historia DN-1.
Ani US Navy, ani przedstawiciele firmy Connecticut Aircraft Company nie mieli większego doświadczenia w budowie, bądź eksploatacji sterowców. Pracujący w CAC inżynier Hans Otto Stagel z Austrii i kilku niemieckich inżynierów oraz mechaników twierdziło, że pracowali z sterowcami w Niemczech, ale w praktyce mieli znikome doświadczenie. Co istotne, zarząd firmy składał się z osób, które w ogóle nie miały doświadczenia w pracach nad maszynami latającymi. Mimo to firma otrzymała zamówienie na pierwszy sterowiec dla US Navy.
Budowę sterowca ciśnieniowego DN-1 zakończono pod koniec 1916 roku, ale maszyna dotarła do Pensacoli na Florydzie, gdzie miała być testowana, dopiero na wiosnę 1917 roku. Pierwsza próba wyprowadzenia sterowca z pływającego hangaru zakończyła się zatonięciem jego gondoli, przez co maszyna musiała przejść naprawy i modernizację, w trakcie której odchudzono konstrukcję.
Według założeń sterowiec miał operować z wody, przez co jego gondola (zbudowana przez firmę George Lawley & Son) była w pełni szczelna i zapewniała (w teorii) pływalność. Napęd miały stanowić dwa silniki napędzające dwa czterołopatowe śmigła, ale jeden z nich usunięto dla zmniejszenia wagi. W finalnej konfiguracji DN-1 miał 53,5 m długości oraz 3256,4 m³ pojemności. Napęd stanowił jeden silnik Sturtevant Model 5 o mocy 140 KM oraz jeden niewielki silnik Indian o mocy 1,5 KM do utrzymywania ciśnienia w instalacji, gdy główne silniki nie były używane.
Pierwszy oblot sterowca miał miejsce 20 kwietnia 1917 roku. Załogę stanowili Frank M. McCrary Stanley V. Parker a Jimmy Shade. Kolejny lot odbył się 27 kwietnia, a dwa dni później w trakcie holowania sterowca obok hangaru, został on uszkodzony. US Navy nie zdecydowało się na jego naprawę, ponieważ wyniki prób był bardzo złe.
DN-1 był za ciężki, ledwo odrywał się od ziemi (wody), miał niską prędkość (nie udało się osiągnąć prędkości 56 km/h), oraz ogólnie przez kształt swojej gondoli nie miał za bardzo praktycznego zastosowania. Zdobyte w trakcie prac nad nim doświadczenie wystarczyło jednak, aby US Navy zmieniło podejście do prac nad kolejnymi sterowcami. Uszkodzony DN-1 został natomiast zezłomowany.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.