Eksploatacja
Po raz pierwszy Most Baileya wykorzystano w czasie walk we Włoszech, gdzie szybko zyskał popularność. W toku przygotowań do lądowania w Normandii zdecydowano się na masową produkcję konstrukcji, tak, aby zapewnić lądującym oddziałom odpowiednie wsparcie. W połączeniu z oddziałami wyposażonymi w tzw. dziwadła Hobarta dawało to możliwość pokonania praktycznie każdej przeszkody wodnej.
We Włoszech najdłuższym zbudowanym Mostem Baileya była przeprawa nad rzeką Sangro o długości 343 metrów oraz rzeką Chindwin o długości 351 metrów. Łącznie Alianci zbudowali na tym froncie ponad 3000 mostów o ogólnej długości 90 km i średniej długości 30 metrów.
W toku walk zapotrzebowanie na mosty było tak duże, że rozpoczęto ich produkcję również w USA, a wykorzystywały je wszystkie Alianckie oddziały walczące w Europie. Brytyjczycy w toku wojny wyprodukowali łącznie 490 000 ton elementów mostu Baileya, co przekładało się na możliwość zbudowania przeprawy o długości 322 km. Amerykanie nie byli tak dobrzy w produkcji i ograniczyli się do stworzenia elementów o łącznej długości 32 km.
Mosty Baileya wykorzystywano na różne sposoby. Ich modułowa konstrukcja pozwalała na budowanie bardzo różnorodnych przepraw. Tak powstawały mosty składające się z jednego przęsła, zawieszone nad wąskimi rzekami, albo mosty składające się z kilku przęseł opartych na kratownicy, których długość mogła być bardzo duża.
W toku prac projektowych stworzono również wariant pontonowy. O ile sam most niczym się nie różnił, potrzebne były specjalne pontony, zapewniające większy udźwig. W niektórych przypadkach budowano również mosty wiszące, co było sporą nowością w wojskowej inżynierii.
Ostatnim rodzajem mostów, były wersje szturmowe. Tego typu konstrukcje budowano na lądzie, a następnie przesuwano nad rzekę na specjalnych podwoziach kołowych lub gąsienicowych, aby szybko pokonać przeprawę.
Dobrze wyszkolona ekipa była w stanie zbudować ponad 30 metrowy most w pół godziny. Wszystko dzięki modułowej i prostej konstrukcji mostu.
Cud brytyjskiej inżynierii
Most Baileya uznawany jest za jeden z cudów wojskowej inżynierii z czasów wojny. Chociaż tak naprawdę był wynikiem ciężkiej i przemyślanej pracy. Solidna konstrukcja przepraw sprawiła, że po wojnie, wiele mostów tymczasowych zbudowanych przez wojsko, wykorzystywano jeszcze przez długie lata, aż nie powstały nowe przeprawy.
Oczywiście nie zakończyła się też wojskowa kariera mostu. Po dopracowaniu konstrukcji w czasie pokoju, oraz dostosowaniu jej do nowych, jeszcze cięższych i znacznie większych czołgów, most Baileya stał się standardowym mostem tymczasowym budowanym przez armie praktycznie wszystkich państw na świecie.
Mimo popularyzacji innych metod pokonywania przeszkód wodnych (wpław lub po dnie), mosty pontonowe i kratownicowe są dalej wykorzystywane. Nie zmieni się to zapewne jeszcze przez wiele lat.