W latach 50. w ZSRR rozpoczęto produkcję lekkiego niszczyciela czołgów dla oddziałów powietrznodesantowych – ASU-57. Pojazd był wyjątkowo lekki, praktycznie nie posiadał opancerzenia i mógł być zrzucany na spadochronie na specjalnych paletach. W latach 70. zastąpiono je pojazdami BMD-1.
Geneza
Największym problemem oddziałów powietrznodesantowych podczas II wojny światowej był brak odpowiedniego uzbrojenia do zwalczania czołgów, oraz do udzielania wsparcia w trakcie niszczenia punktów oporu. Odcięte na tyłach wroga oddziały w najlepszym przypadku mogły liczyć tylko na wsparcie lekkiej artylerii oraz ręcznej broni przeciwpancernej.
Sukcesy jakie osiągnęły oddziały powietrznodesantowe Aliantów zachodnich w trakcie II wojny światowej (często okupione dużymi stratami) zainspirowały Sowietów do rozpoczęcia zakrojonych na szeroką skale prace nad rozwojem własnych oddziałów tego typu. Z kilku pojedynczych oddziałów powietrznodesantowych w krótkim czasie utworzono znaczne siły, które według radzieckiej doktryny wojennej miały całkowicie sparaliżować zaplecze sił wroga.
Równocześnie wojskowi zaczęli szukać sposobu na dostarczenie spadochroniarzom odpowiedniego uzbrojenia przystosowanego do zwalczania czołgów. Najlepszym rozwiązaniem jakie przyszło im do głowy było wyposażenie oddziałów desantowych w lekkie niszczyciele czołgów, na tyle małe i lekkie, aby zrzucać je na spadochronach razem z desantem.
W 1944 roku na zlecenie wojska zaprojektowany został pierwszy pojazd tego typu – ASU-76, będący połączeniem elementów konstrukcyjnych lekkiego czołgu T-60 oraz działa szturmowego SU-76. Uzbrojony w armatę ZiS-3 kalibru 76,2 mm pojazd ważył 4,2 tony i miał pancerz grubości 6 mm. O ile sam pojazd chociaż nie prezentował zbyt dużego potencjału bojowego był ciekawą konstrukcją, okazało się, że… nie ma żadnego samolotu zdolnego do jego transportu.
W związku z tym projekt zarzucono, ale na krótko, ponieważ już w 1946 roku zbudowano kolejny pojazd, również oznaczony jako ASU-76 (Obiekt 570). Był on nieznacznie cięższy od swojego poprzednika, ponieważ ważył 5,8 tony, ale był już znacznie lepiej uzbrojony, ponieważ zastosowano w nim nowocześniejszą armatę kalibru 76,2 mm.
Próby pojazdu rozpoczęto w 1948 roku, a w grudniu 1949 roku podjęto decyzję o rozpoczęciu próbnej eksploatacji 7 zbudowanych prototypów. Na podstawie zdobytego doświadczenia, w 1949 roku Rosjanie opracowali jeszcze jeden pojazd – K-73. Różnił się on od ASU-76 znacznie lżejszą konstrukcją, przez co jego masa spadła do 3,4 tony (również kosztem opancerzenia). K-73 uzbrojono w armatę przeciwpancerną B-51 kalibru 57 mm, dysponującą lepszymi możliwościami niszczenia pojazdów opancerzonych niż działa kalibru 76,2 mm. Zbudowano dwa prototypy, które potwierdziły w trakcie testów słuszność koncepcji.
ASU-57
Równolegle z próbami Obiektu 570 opracowano jego kolejną wersję, oznaczoną jako Obiekt 572, będącą połączeniem ASU-76 i K-73. Jego próby rozpoczęto już w 1949 roku, a w 1950 roku podjęto decyzję o wprowadzeniu go do uzbrojenia pod oznaczeniem ASU-57. Oficjalnie zaprezentowano je jednak dopiero w 1957 roku.
Pojazd miał 3,5 m długości, 2 m szerokości i 1,2 m wysokości, oraz ważył 3,4 tony. Napęd stanowił się M-20E4 o mocy 50 KM, będący rozwinięciem silnika z samochodów M-20 Pobieda. Zapewniał on prędkość maksymalną około 45 km/h i zasięg 250 km. Aby maksymalnie odciążyć konstrukcję, kadłub wykonano w większości z aluminium, przez co pancerz miał maksymalnie 6 mm grubości i praktycznie nie zapewniał żadnej ochrony przed ostrzałem.
Uzbrojenie stanowiła armata H-51, zamieniona później na H-51M, będąca rozwinięciem używanej podczas II wojny światowej armaty przeciwpancernej ZiS-2 kalibru 57 mm. Działo nie było bardzo skuteczne, ale wystarczało do zwalczania lekko opancerzonych pojazdów.
Początkowo ASU-57 zamierzano transportować na pole walki na pokładzie szybowca Jak-14, ale rozwiązanie to nie było najbardziej ekonomiczne. Dopiero po wprowadzeniu do eksploatacji w drugiej połowie lat 50. samolotów transportowych Antonow An–8 opracowano specjalną platformę z spadochronem, na której ASU-57 miał być zrzucany wraz z desantem.
Mimo praktycznie żadnego opancerzenia, oraz dosyć słabego uzbrojenia, które nie nadawało się do niszczenia nowych zachodnich czołgów, które zaczęto produkować w latach 50. ASU-57 trafił na wyposażenie wszystkich radzieckich oddziałów powietrznodesantowych. Kilkaset wozów wyeksportowano ponadto do Egiptu, Etiopii, Korei Północnej, Sahary Zachodniej, Wietnamu, Jugosławii, NRD oraz Polski. Wojsko Polskie otrzymało aż 100 pojazdów tego typu w 1962 roku.
Na początku lat 60. opracowano znacznie potężniejszy niszczyciel czołgów dla oddziałów powietrznodesantowych – ASU-85, ale po wprowadzeniu go do eksploatacji, nie wycofano starszych ASU-57, ponieważ nowy pojazd przy masie 15,5 tony nie mógł być zrzucany na spadochronie. W przeciwieństwie do swojego małego poprzednika, ASU-85 na front dostarczano dopiero po przejęciu lotnisk. Następcą ASU-57 stały się dopiero pojazdy typu BMD-1.
Podsumowanie
ASU-57 był jednym z pierwszych pojazdów pancernych zaprojektowanych z myślą o oddziałach powietrznodesantowych, który przystosowano do zrzucania na spadochronie. Niestety uzyskano to kosztem opancerzenia, przez co pojazd był wrażliwy praktycznie na każdy ostrzał, nawet z broni ręcznej.
Z drugiej strony dla oddziałów powietrznodesantowych ruchome działo kalibru 57 mm było bardzo przydatne, ponieważ pozwalało na niszczenie lekkich pojazdów pancernych z odległości około 1,5 km, oraz dawało możliwość atakowania punktów oporu z większych odległości.
Swój chrzest bojowy ASU-57 przeszły podczas Wojny Sześciodniowej w 1967 roku, ale nie odegrały żadnej roli w walkach. Prawdopodobnie kilka pojazdów, które trafiły do Etiopii i Sahary Zachodniej wykorzystano w lokalnych konfliktach zbrojnych, ale również i w tych konfliktach nie wykorzystywano ich w roli, do jakiej je zaprojektowano.
Na bazie ASU-57 opracowano kilka prototypów i koncepcji pojazdów wsparcia (min. pojazdy dowodzenia). Wersją rozwojową miał być ASU-57P, uzbrojony w lepszą armatę przeciwpancerną, ale żaden z tych pojazdów nigdy nie trafił do produkcji.
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.