Konserwy i żywność w puszkach
Jednym z pierwszych sposobów przechowywania żywności w zdatnym do spożycia stanie przez długi czas było puszkowanie (po polsku to słowo brzmi strasznie w porównaniu do angielskiego canning, ale cóż nasz język wypada różnie w słowotwórstwie). Pierwsze konserwy zaczęły powstawać na początku XIX wieku. Ciężko jednoznacznie powiedzieć kto jako pierwszy stworzył puszki na jedzenie, ponieważ równolegle powstały dwie nieco odmienne koncepcje. Zacznijmy od tej, która była pierwsza, ale nie do końca jest tym o czym chcemy pisać.

W pierwszej dekadzie XIX wieku francuska armia biorąca udział w licznych wojnach w Europie i Afryce miała olbrzymie problemy z dostarczaniem świeżej żywności wojsku. Im dalej armie oddalały się od swojego kraju, tym gorzej było z dostawami żywności. Napoleon ogłosił więc konkurs na stworzenie nowej metody produkcji żywności na masową skalę, którą dałoby się przechowywać przez dłuższy czas. Bardzo ciekawą koncepcję przedstawił Nicolas Appert. Wpadł on na pomysł przechowywania jedzenia w szklanych butelkach, zabezpieczonych korkiem, pokrytym woskiem. Zawartość butelki była gotowana przez 6 godzin, a potem zamykana. Co ciekawe, nikt nie miał pojęcia dlaczego akurat takie przyrządzenie potrawy zapewnia jej dłuższą świeżość. Dopiero kilkanaście lat później Ludwik Pasteur naukowo wyjaśnił tę kwestię.
Produkowane przez Apperta „konserwy” miały bardzo dużo wad. Po pierwsze szklane butelki nie były zbyt wytrzymałe. Dodatkowo potrzeba gotowania przez 6 godzin sprawiła, że produkcja tego typu żywności była bardzo droga i czasochłonna. Mimo udanych testów, armia Francuska nie zakupiła większych ilości konserw.

Równolegle w Wielkiej Brytanii Phillippe de Giard współpracując z Peterem Durandem, Bryanem Donkinem i Johnem Hallem opracował zupełnie inny rodzaj konserw. Zamiast szklanych butelek, wybrali metalowe puszki. Mimo rozwiązania częściowo problemu opakowania, zawartość dalej trzeba było gotować 6 godzin. Dodatkowo, w owych czasach produkcja puszek odbywała się… ręcznie. W związku z tym dalej był to produkt stanowczo za drogi. Głównymi odbiorcami byli więc głównie ludzie zamożni. ówczesne puszki miały jeszcze jedną wadę. Ze względu na możliwe do wykorzystania technologie produkcji puszek, przechowywane w nich produkty często przechodziły smakiem swoich metalowych opakowań.
Mimo to, pierwsze konserwy zaczęły trafiać do brytyjskiej armii, oraz na pokłady statków, które brały udział w licznych ekspedycjach. Kilka lat później również w USA zaczęto eksperymentować z puszkowanym jedzeniem.
Mimo wysokich cen, konserwy zaczęły się popularyzować w połowie XIX wieku. Zaczęto je coraz bardziej ulepszać oraz szukano nowych rozwiązań mających zmniejszyć koszty produkcji. Rozwój specjalistycznych narzędzi przemysłowych pozwolił na masową produkcję metalowych elementów. Tym samym wykonanie puszki było już mniej problematyczne niż w pierwszych latach XIX wieku.
Tym co najbardziej wpłynęło na rozwój konserwowej żywności był olbrzymi przyrost ludności w XIX wieku spowodowany właśnie rozwojem technologii, medycyny oraz możliwością produkcji większej ilości żywności. Popyt na żywność był jednak tak duży, że mogące zachować jakość przez dłuższy czas konserwy były coraz bardziej potrzebne.
W kolejnych latach puszki trafiły wszędzie, chociaż to zapotrzebowanie wojska najbardziej wpływało na rozwój konserw. Po I wojnie światowej producenci konserw mieli już tak duże doświadczenie w ich produkcji, że mogli skupić się na polepszaniu jakości swoich produktów, a nie na obniżaniu ceny.

Od samego początku eksperymentowano z różnymi potrawami, które zamykano w puszkach. Podczas I wojny światowej zaczęły pojawiać się całkowicie gotowe potrawy, które wystarczyło podgrzać.
Dzisiaj w konserwach i puszkach znajdziemy wszystko. Od mięs, po owoce i wiele, wiele innych rzeczy.
Co ciekawe, pierwsze otwieracze do konserw pojawiły się dopiero pod koniec lat 50. XIX wieku. Pierwszy prawdziwy otwieracz pojawił się natomiast w 1870 roku. Do tego czasu wszyscy musieli sobie radzić z otwieraniem konserw na swój sposób. Żołnierze używali bagnetów, a zwyczajni użytkownicy noży i różnych narzędzi, dłut, młotków itp. Nie było to proste zajęcie.
W 1974 roku wydobyto konserwy z parowca Bertrand, który zatonął na rzece Missouri w 1865 roku. Po ich otworzeniu okazało się, że zawartość była w całkiem niezłym stanie. Owszem zapach i wygląd były kiepskie, ale zawartość była zdatna do spożycia i nie była trująca.