Na wschodnim wybrzeżu Cypru znajduje się stary kurort wakacyjny w Famaguście. W latach 70. było to jedno z najważniejszych miast na wyspie. Niestety w wyniku inwazji tureckiej w 1974 roku kurort utracił swoje znaczenie, a jego najbardziej reprezentacyjna dzielnica – Worosia, stała się miastem duchów.

Geneza

W latach 70. Famagusta była jednym z największych kurortów wakacyjnych na Cyprze i jednym z największych w rejonie Morza Śródziemnego. W mieście żyło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, a Worosia, jedna z najbardziej prestiżowych dzielnic wakacyjnych mogła pomieścić około 20 000 turystów.

Worosia (fot. nieznany)
Worosia (fot. nieznany)

Do miasta przyjeżdżali aktorzy, celebryci i politycy z całego świata a jedną z najważniejszych ulic była Aleja Johna F. Kennediego przy której znajdowały się największe i najbardziej luksusowe hotele min. King George Hotel, The Asterias Hotel, The Grecian Hotel, The Florida Hotel i The Argo Hotel. Oprócz hoteli znajdowało się tam również wiele restauracji, barów, klubów nocnych oraz salon Toyoty. Łącznie znajdowało się tam 45 hoteli, 60 apartamentowców, 100 lokali rozrywkowych i kasyn oraz około 25 kin, teatrów i muzeów.

Ponadto w okolicy znajdowały się dziesiątki domów i willi. Kurort tętnił życiem i był wizytówką miasta jak i Cypru. Niestety bujne życie mieszkańców zostało w ciągu zaledwie kilki dni zostało przerwane, by już nigdy nie wrócić.

Worosia (fot. A.Savin)
Worosia (fot. A.Savin)

Miasto duchów

20 lipca 1974 roku turecka armia dokonała inwazji na Cypr pod pretekstem obrony tureckich obywateli przed działaniami greckich separatystów. Inwazja była w praktyce odpowiedzią na zamach stanu przeprowadzony przez zwolenników połączenia Cypru z Grecją (w tym czasie władze na wyspie sprawowali Brytyjczycy) oraz próbą przejęcia kontroli nad całą wyspą.

Inwazja była zaskoczeniem zarówno dla mieszkańców wyspy jak i turystów, którym nie przeszkadzały wcześniejsze perturbacje polityczne. W trakcie natarcia, Turcy ostrzelali greckie oddziały, które przebywały w Famaguście a w mieście wybuchła panika. Większość mieszkańców i wszyscy turyści opuścili miasto i uciekli na południe wyspy.

Worosia (fot. Adam Jones)
Worosia (fot. Adam Jones)

Tureckie oddziały zajęły miasto i otrzymały rozkaz zabezpieczenia opuszczonego kurortu, w którym mieszkańcy zostawili większość swoich rzeczy. Decyzja podyktowana była olbrzymim znaczeniem miasta dla ekonomii wyspy. Turcy zamierzali wykorzystać je jako kartę przetargową w negocjacjach z Grekami. Dodatkowo znaczna ilość wartościowych przedmiotów w hotelach była łatwym łupem dla szabrowników, którzy na pewno pojawiliby się w mieście, gdyby nie było odpowiednio chronione.

Z rozmów niewiele wyszło, oprócz podzielenia wyspy na dwie części – południową, kontrolowaną początkowo przez Greków, a później przez własne, niezależne władze oraz północną pod kontrolą turecką, gdzie proklamowano Turecką Republikę Cypru Północnego, państwo uznawane na arenie międzynarodowej tylko przez Turcję. Granicę między obiema częściami wyspy pilnują oddziały ONZ, a przez wiele lat w stolicy wyspy Nikozji, którą również podzielono, znajdował się wysoki mur rozdzielający miasto.

Worosia odcięta od reszty Famagusty wysokim płotem pozostała strefą wykluczoną. Tureccy żołnierze, którzy otrzymali rozkaz jej pilnowania wykonują swoje obowiązki po dziś dzień. Do miasta nikt nie ma wstępu i mimo sporadycznych dyskusji na temat przyszłości dzielnicy, żadne działania nie są podejmowane. Stare kurorty i domy powoli popadają w ruinę z braku konserwacji a z dawnego przepychu pozostały tylko wspomnienia

Worosia (fot. Adam Jones)
Worosia (fot. Adam Jones)

Formalnie do miasta nie można się dostać (jedynie wojskowi i wybrane osoby mogą podróżować przez opuszczone ulice). Tylko kilku śmiałków i dziennikarzy przedostało się za płot otaczający miasto aby wykonać kilka zdjęć. Było to o tyle niebezpieczne, że w razie złapania, nie mogliby liczyć na pomoc władz swoich krajów, które nie utrzymują kontaktów dyplomatycznych z Cyprem Północnym.

Jedynym legalnym sposobem na obejrzenie miasta jest przyjechanie na plażę, gdzie z tarasów działających obecnie restauracji można obejrzeć opuszczoną część kurortu. Co ciekawe, na około życie toczy się normalnie. Jeszcze kilka lat temu rozważano pomysł odbudowy kurortu (po ustaleniu jego statusu prawnego), ale obecnie stan większości budynków nie pozwala na odbudowę.

Worosia (fot. Dickelbers/Wikimedia Commons)
Worosia (fot. Dickelbers/Wikimedia Commons)

Kilka zdjęć z wnętrza miasta z 2007 roku można znaleźć na TEJ stronie.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.