Przesądy, zwłaszcza te dotyczące liczb na stałe wpisały się w naszą kulturę. Pechowa 13, szczęśliwa siódemka, piekielne 666 itd. Chyba każdy z nas ma swoją ulubioną liczbę i tę której nie lubi. Nawet jeśli się do tego nie przyznajemy. Zwłaszcza liczba 13, która jest symbolem „złych” liczb, wpływa na nasze otoczenie, np. w wysokich budynkach gdzie nie ma często pięter albo pokoi o numerze 13. Chociaż przesądy uważa się za symbol zacofania, nawet tak nowoczesny biznes jakim jest transport lotniczy ma swoje pechowe liczby, jedną z nich jest 191, a dokładnie lot numer 191.

W historii lotnictwa było już wiele wypadków i katastrof. Zwykle po takich zdarzeniach numer lotu nieszczęsnego samolotu na jakiś czas jest wykreślany z listy i nie jest nadawany kolejnym lotom, by powrócić po jakimś czasie. Niektóre linie nawet w ogóle nie wycofują nieszczęśliwego numeru. Inaczej jest w przypadku linii lotniczych Delta oraz American Airlines i lotu numer 191, który już nie występuje w rejsach organizowanych przez obu przewoźników. Numer ten wycofano z użycia ze względu na liczbę katastrof lotniczych maszyn, które otrzymały właśnie ten numer lotu.

Pierwsza katastrofa – X-15 lot 3-65-97

Historia pechowych lotów numer 191 zaczyna się w 1967 roku podczas jednego z wielu próbnych lotów samolotu North American X-15. Był to eksperymentalny samolot-rakieta zbudowany w 3 egzemplarzach i wykorzystywany zarówno przez USAF jak i NASA do testów i bicia rekordów. Do dzisiaj maszyna ta utrzymuje rekord prędkości dla samolotu (ze względu na to, że X-15 nie był do końca samolotem i nie był produkowany seryjnie, rekord ten nie jest zestawiany z rekordami innych samolotów).

North American X-15
North American X-15

15 listopada 1967 roku o godzinie 18:30 rozpoczął się 191 lot testowy X-15. Za sterami maszyny usiadł Michael J. Adams, który już kilka razy leciał tym samolotem. Podczas próby wznoszenia samolot zaczął się dziwnie zachowywać. W pewnym momencie kiedy Adams zaczął powracać do normalnego toru lotu maszyna wpadła w korkociąg.

Była to bardzo nietypowa i trudna sytuacja ponieważ nigdy wcześniej nie doszło do wprowadzenia X-15 w korkociąg i nie stworzono procedur wyprowadzania samolotów z tego typu sytuacji. Mimo to Adams opanował maszynę i wprowadził ją w lot nurkowy. Niestety z nieznanych przyczyn maszyna chwilę później rozpadł się w powietrzu i rozbiła. Pilot zginął na miejscu.

Prawdopodobną przyczyną katastrofy była utrata kontroli nad maszyną, spowodowana utratą przytomności przez Adamsa. Śledztwo wykazało, że instrumenty na pokładzie samolotu funkcjonowały normalnie w momencie katastrofy.

Lot Data Ofiary Przyczyna
X-15 3-65-97 15 listopada 1967 roku 1 osoba Błąd pilota

X-15 lot 3-65-97
X-15 lot 3-65-97

Druga katastrofa – Prinair Lot 191

Kolejna katastrofa samolotu o numerze lotu 191 miała miejsce 24 czerwca 1972 roku. Należący do linii lotniczych Prinair z Puerto Rico de Havilland DH.114 Heron 2B wystartował z lotniska Luis Muñoz Marín International Airport i skierował się do portu lotniczego Mercedita. Lądowanie miało odbyć się w nocy, już po zamknięciu wieży kontroli lotów. Na pokładzie samolotu znajdowało się 18 osób i dwóch członków załogi.

Pilotowany przez Donalda Prica samolot rozbił się podczas lądowania. Zginęli obaj piloci i 3 pasażerów. Do dzisiaj nie ustalono przyczyny katastrofy. Początkowo uważano, że pilot zdecydował się przerwać lądowanie w momencie zauważenia niezidentyfikowanego pojazdu na pasie startowym, niestety było już za późno i przeciągnął maszynę, która rozbiła się.

W toku ponownie otwartego śledztwa uznano, że w momencie katastrofy nikogo nie było na pasie, ale nie udało się znaleźć przyczyn katastrofy.

Lot Data Ofiary Przyczyna
Prinair 191 24 czerwca 1972 roku 5 osób Błąd pilota

de Havilland DH.114 Heron należące do linii Prinair (fot. Ger Buskermolen)
de Havilland DH.114 Heron należące do linii Prinair (fot. Ger Buskermolen)

Trzecia katastrofa – American Airlines lot 191

O ile dwie wcześniejsze katastrofy nie przyniosły zbyt wielu ofiar, tak trzecia katastrofa samolotu o numerze lotu 191 była już bardziej znamienna w skutkach. 25 maja 1979 roku należący do linii American Airlines samolot pasażerski Douglas DC-10 z 271 osobami na pokładzie rozbił się tuż po starcie z lotniska w Chicago.

W momencie startu, w wyniku naprężeń konstrukcji pylonu na którym zamontowano silnik, oraz pęknięcia powstałego podczas jednego z remontów, doszło do oderwania silnika nr. 1. Zaraz po oderwaniu się od pasa samolot utracił jeden z trzech silników. Niestety odpadający silnik uszkodził przewody hydrauliczne i skrzydło samolotu.

American Airlines lot 191 (fot. Jon Proctor)
American Airlines lot 191 (fot. Jon Proctor)

Mimo walki, załoga nie była w stanie opanować maszyny, która utraciła sterowność. Samolot przechylił się na lewe skrzydło i pod bardzo dużym kątem uderzył w ziemię niedaleko pola kempingowego. Wszyscy pasażerowie, załoga i dwie osoby na ziemi zginęli.

Do dnia dzisiejszego jest to jedna z największych katastrof lotniczych w USA. Powodem katastrofy było uszkodzenie pylonu silnika numer 1 podczas remontu kilka tygodni wcześniej. W wyniku pęknięcia silnik po prostu odpadł, uszkadzając wiele ważnych elementów samolotu. Uszkodzeniu uległy również czarne skrzynki.

Lot Data Ofiary Przyczyna
American Airlines 191 25 maja 1979 roku 273 osoby Awaria maszyny

American Airlines lot 191 tuż przed uderzeniem w ziemię (fot. Michael Laughlin)
American Airlines lot 191 tuż przed uderzeniem w ziemię (fot. Michael Laughlin)

Czwarta katastrofa – Delta Air Lines lot 191

Kolejna katastrofa, która przyczyniła się do zbudowania legendy pechowego lotu 191 miała miejsce 2 sierpnia 1985 roku. Lockheed L-1011-385-1 TriStar linii Delta Air Lines miał wykonać kolejny rutynowy lot rejsowy z Fort Laudedale na Florydzie, przez Dallas do Los Angeles.

Na pokładzie dosyć nowego samolotu (dostarczonego w 1979 roku) znajdowało się 152 pasażerów i 11 członków załogi. Za sterami maszyny zasiadł doświadczony pilot kapitan Edward Connors. Drugim pilotem był Rudolph Price.

Początkowo lot przebiegał bez problemów. Dopiero będąc na Luizjaną kapitan zauważył olbrzymi front burzowy, który zaczął się tworzyć na ich trasie. Niestety lotnisko w Dallas również znajdowało się w środku nawałnicy. Pilot musiał albo zawrócić, albo przebić się przez złą pogodę. Postanowił zaryzykować.

Lockheed L-1011-385-1 TriStar (fot. Andrew Thomas)
Lockheed L-1011-385-1 TriStar (fot. Andrew Thomas)

Podczas podchodzenia do lądowania drugi pilot zauważył błyski w chmurach, co oznaczało, że wlatują w front burzowy, niebezpieczny dla samolotu. Warunki pogodowe były bardzo złe i podczas podchodzenia do lądowania samolot wpadał w dziury powietrzne i opadał gwałtownie. Silny wiatr dodatkowo utrudniał sterowanie samolotem. W pewnym momencie maszyna została dosłownie rzucona o ziemię, uderzając w autostradę znajdującą się około 1900 metrów przed pasem startowym. W momencie uderzenia jeden z silników zgniótł jadący drogą samochód marki Toyota Celica. Kierowca samochodu zginął na miejscu. Maszyna przeleciał bezwładnie jeszcze kilkaset metrów i uderzyła o zbiorniki z wodą na terenie lotniska a następnie eksplodowała. Zginęło 136 osób na pokładzie samolotu i jedna na ziemi. Katastrofę przeżyło 27 pasażerów.

W toku śledztwa uznano, że za katastrofę odpowiada pilot samolotu, który źle oszacował warunki atmosferyczne i w nieodpowiedni sposób przeprowadził manewr lądowania.

Lot Data Ofiary Przyczyna
Delta Air Lines 191 2 sierpnia 1985 roku 137 osób Błąd pilota

Wrak Lockheeda L-1011-385-1 TriStar

Piąta katastrofa – Comair lot 5191

Kolejna katastrofa samolotu wpisana na listę pechowych lotów 191 miała miejsce 27 sierpnia 2006 roku. Należący do linii Comair Bombardier Canadair Regional Jet CRJ-100ER rozbił się podczas startu z lotniska Blue Grass w Lexington w stanie Kentucky.

Na pokładzie maszyny znajdowało się 50 osób, w tym 47 pasażerów. Samolot miał wykonać lot krajowy do Atlanty. Podczas kołowania pilot otrzymał polecenie startu z pasa numer 22, ale z nieznanych przyczyn, maszyna została skierowana na pas 26. Był on znacznie krótszy i nie nadawał się do startu dla takiej maszyny jak CRJ-100ER.

Bombardier Canadair Regional Jet CRJ-100ER taki jak maszyna, która uległa katastrofie (fot. David Mueller)
Bombardier Canadair Regional Jet CRJ-100ER taki jak maszyna, która uległa katastrofie (fot. David Mueller)

Samolot nie uzyskał odpowiedniej prędkości pozwalającej na oderwanie się od ziemi przed końcem pasa i wypadł z niego, rozbijając się. Zginęło 49 osób. Jedynym ocalałym był James Polehinke, który odniósł poważne obrażenia.

W toku śledztwa uznano, że winę za katastrofę ponosi pilot, który pomylił pasy startowe. Dodatkowo komisja badająca wypadek stwierdziła liczne nieprawidłowości na lotnisku i wieży kontroli lotów, gdzie w momencie wypadku znajdował się tylko jeden kontroler lotów, który musiał zajmować się wszystkimi lotami na raz, oraz obsługiwać radar.

Lot Data Ofiary Przyczyna
Comair 5191 27 sierpnia 2006 roku 49 osób Błąd pilota

Wrak Comair lot 5191
Wrak Comair lot 5191

Incydent JetBlue Airways lot 191

Na dopełnienie listy warto wspomnieć o ostatnim incydencie związanym z lotami 191. 27 marca 2012 roku na pokładzie Airbusa A320-232 należącego do linii JetBlue doszło do incydentu z udziałem kapitana maszyny, Claytona Osbona. Został on obezwładniony przez pasażerów po tym, jak dostał ataku paniki. Samolot leciał z lotniska JFK w Nowym Jorku do Las Vegas.

Z nieznanych przyczyn Osbon w pewnym momencie zaczął zachowywać się bardzo niespokojnie, zaczął krzyczeć, że samolot rozbije się i że na pokładzie znajduje się bomba. Drugi pilot, Jason Dowd wyrzucił kapitana z kokpitu i zamknął drzwi. W tym momencie spanikowanego pilota obezwładnili pasażerowie i przywiązali do fotela.

Maszyna bezpiecznie wylądowała. Kapitan Osbon został usunięty z linii JetBlue i trafił do zakładu psychiatrycznego i pozostaje pod obserwacją psychiatryczną.

JetBlue Airways lot 191 (fot. Eric Salard)
JetBlue Airways lot 191 (fot. Eric Salard)
Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.