Czołg lekki MS-1/T-18 był pierwszym radzieckim czołgiem zaprojektowanym od podstaw w tym kraju i wprowadzonym do produkcji seryjnej. W latach 1927-1931 zbudowano około 960 pojazdów tego typu. Chociaż ich konstrukcja nie należała do najlepszych, zdobyte podczas ich produkcji doświadczenie pozwoliło na szybkie rozwinięcie przemysłu czołgowego w ZSRR.

Geneza

Podczas I wojny światowej w targanej wewnętrznymi kryzysami Rosji nie prowadzono prac nad czołgami (poza dziwacznym pojazdem o nazwie Car tank lub Tank Lebiedenki, który bynajmniej czołgu nie przypominał), produkując jedynie nieliczne samochody pancerne.

MS-1 (T-18)
MS-1 (T-18)

Z pierwszymi czołgami Rosjanie zetknęli się podczas wojny domowej, gdy do Rosji przybyły oddziały Francuskie i Brytyjskie, wyposażone w nieliczne czołgi typu FT-17 i Mark IV. Sporo pojazdów tego typu wpadło w ręce bolszewików, którzy przejęli kontrolę nad krajem. O ile Mark IV nie zyskał zainteresowania nowych władz, tak FT-17 został dokładnie skopiowany i wprowadzony do produkcji seryjnej.

Kopia francuskiego czołgu nie była jednak najlepszym pojazdem. Pośpiech w trakcie tworzenia dokumentacji sprawił, że poszczególne podzespoły były źle zaprojektowane a wiele mechanizmów było bardzo awaryjnych. W związku z tym na początku lat 20-tych w ZSRR praktycznie nie wykorzystywano czołgów.

W 1924 roku dowództwo wojsk lądowych zdało sobie sprawę z potrzeby posiadania czołgów własnej konstrukcji. Po przeanalizowaniu dostępnych na rynku pojazdów, konstruktorzy z zakładów Bolszewik uznali, że najbardziej perspektywicznym jest włoski czołg lekki Fiat 3000, będący znacznie zmodyfikowaną odmianą francuskiego FT-17.

MS-1 (T-18)
MS-1 (T-18)

Uznano, że radziecki czołg powinien opierać się konstrukcją właśnie na tym pojeździe. Rozpoczęto prace nad pojazdem, który otrzymał oznaczenie T-16. Był to niewielki, dwuosobowy czołg, dysponujący takim samym układem konstrukcyjnym jak włoski Fiat i francuski FT-17. Pojazd ukończono w marcu 1927 roku, ale po serii prób uznano, że wymaga przebudowy z powodu źle zaprojektowanego podwozia. Po wprowadzeniu zmian zaprezentowano nowy pojazd, który otrzymał oznaczenie T-18.

Czołg lekki MS-1/T-18

Produkcję czołgów T-18 przemianowanych później na MS-1 rozpoczęto na początku 1928 roku. Czołg miał 3,4 m długości oraz specjalny ogon do pokonywania przeszkód terenowych, który wydłużał kadłub do 4,4 m, masę około 6 ton i wyposażony był w czterocylindrowy, 35-konny silnik zapewniający prędkość około 17 km/h i zasięg…. 50 km. Uzbrojenie składało się z krótkolufowej armaty kalibru 37 mm, będącej kopią francuskiej armaty zastosowanej w FT-17. Dodatkowo w wieży umieszczono 2 karabiny maszynowe Fiodorow kalibru 6,5 mm, co było znaczącą nowością w porównaniu do czołgów z I wojny światowej.

MS-1 (T-18)
MS-1 (T-18)

Produkcja seryjna początkowo szła bardzo powoli i do końca 1928 roku zakończyła się na 108 pojazdach. W 1929 roku zbudowano kolejnych 317 pojazdów, kiedy produkcję rozłożono na dwie fabryki. Równocześnie przeprojektowano nieznacznie pojazd, dzięki czemu uzyskano więcej miejsca w środku na amunicję. W 1930 roku rozpoczęto produkcję kolejnej wersji czołgu, w której zamontowano mocniejszy, 45-konny silnik, a karabiny maszynowe Fiodorowa zamieniono na karabiny DT kalibru 7,62 mm. Dzięki nowemu silnikowi prędkość maksymalna wzrosła do 22 km/h. Łącznie zbudowano 535 pojazdów w tej wersji.

Ostatecznie produkcję zakończono w 1931 roku po wyprodukowaniu 962 wozów. Pojazdy trafiły na wyposażenie tworzonych jednostek pancernych, ale bardzo szybko zaczęto je przenosić do rezerwy, ponieważ dzięki zdobytemu podczas prac projektowych doświadczeniu, finalizowano prace nad nowymi radzieckimi czołgami typu T-26.

MS-1 (T-18)
MS-1 (T-18)

MS-1 tylko raz wzięły udział w walkach – w 1929 roku kilka pojazdów trafiło do Mandżurii, gdzie starły się z oddziałami chińskimi. Po wycofaniu z eksploatacji, MS-1 trafiły do rezerwy i do oddziałów szkoleniowych. Niektóre pojazdy przebudowano do wersji specjalistycznych i prototypów, min. działa samobieżnego SU-18. Co ciekawe, w 1938 roku na stanie radzieckiej armii znajdowało się około 862 MS-1. Ich stan techniczny był jednak bardzo zły, w związku z czym podjęto decyzję o wykorzystaniu części z nich do wzmocnienia fortyfikacji.

Pozbawione podwozia pojazdy wkopywano w ziemię, tworząc stanowiska ogniowe. Kilka wozów zmodernizowano, montując nowe armaty kalibru 45 mm. Nie wiadomo, czy MS-1 w tej roli wzięły udział w walkach – brakuje konkretnych informacji na ten temat. Podobno ostatnie stanowiska ogniowe stworzone z tych pojazdów zlikwidowano w… latach 50-tych.

MS-1 (T-18) z działem kalibru 45 mm i bez podwozia w jednym z muzeów w Rosji
MS-1 (T-18) z działem kalibru 45 mm i bez podwozia w jednym z muzeów w Rosji

Początek długiej drogi

MS-1 nie był zbyt udanym pojazdem, ale na tle czołgów, które powstały bezpośrednio po I wojnie światowej był całkiem udaną konstrukcją. W latach 30-tych był jednak totalnie przestarzały, a podczas II wojny światowej prezentował zerową wartość bojową.

Mimo to pojazdy te był źródłem olbrzymiego doświadczenia dla rozwijającego się radzieckiego przemysłu czołgowego. Prace nad tymi czołgami pozwoliły na opracowanie nowych pojazdów, takich jak np. T-26 oparty na podwoziu Vickersa. W latach 30-tych próbowano modernizować MS-1 i tworzyć na ich podstawie nowe czołgi, ale ostatecznie wszystkie te projekty porzucono na rzecz zupełnie nowych konstrukcji.

Współcześnie w muzeach w Rosji znaleźć można kilka egzemplarzy MS-1 oraz kilka replik stworzonych współcześnie.

Wspieraj SmartAge.pl na Patronite
Udostępnij.